Jak dla mnie to dziwne jadę i nie pytam o nic i nie mówię bo
kogo to może obchodzić
03-01-2019 23:02
To prawda a najgorsze jest to że taka mama potem w końcu
odchodzi, rodzina ma gdzieś i taka osoba ląduje w jakimś
getcie zwanym DPS. Może gdy by dano takiej osobie szansę
albo gdy by się osoba raz w końcu mamie czy komu tam
postawiła i z robiła swoje to miała by żonę czy męża i jakoś
by się to życie w miarę kulało a tak ciałe życie wegetacja.
04-01-2019 09:22
A bo matki wyreczaja że wszystkiego... Robiąc z nich ofiary
losu... A mam non stop coś do zrobienia... Mógłbym też
siedzieć w domu i mówić że nic nie moge
04-01-2019 10:40
Niedawno moja znajoma napisała, że nadopiekuńczość to
niewielka wada... Według mnie to najgorsze, co mogą dać nam
rodzice. Mam nadzieję, że nie skalam swego gniazda
rodzinnego, ale jestem córką nadopiekuńczej mamy. Tak jak
Sebastian napisał, osoba niepełnosprawna, pisząc
kolokwialnie, ma przerąbane, bo po śmierci rodziców czeka ją
wegetacja w domu opieki. Tam jest opieka czysto materialna,
czyli dach nad głową, ubranie i jedzenie, a to nie daje
pełni szczęścia... Oprócz sprawności fizycznej ważna jest
sprawność psychiczna i intelektualna, emocjonalna. Każdy
kiedyś umrze, będąc rodzicem, powinniśmy tak wychowywać
dzieci, niezależnie od sprawności fizycznej, lub
intelektualnej, aby po naszej śmierci dawały sobie radę w
życiu i były samodzielne. Dzieci są nam zadane, nie możemy
traktować je jak naszą osobistą własność.....
04-01-2019 10:50
Fakt... Chodzę i się poruszam w miarę sprawniejednak jeśli ktoś sam wymaga pomocy
trudno wymagać od takiej osoby by wziął się za sprawy typu
majsterkowanie
04-01-2019 11:47
Dzień bry dzieci moje i znów szaro i bee ale tam komu
kawusię? A ja
jak wiecie chodzę, fruwam, latam, śmigam i łapki mam czynne
i rozumik też i mam to szczęście że matka mieszka na drugim
końcu Gdańska hi hi hi
04-01-2019 12:24
04-01-2019 13:07
Właśnie Seba bo my chodzimy i łapki sprawneale są ci co mają gorzej... Nie
moge narzekać choć poprzeczkę trza podnosic
04-01-2019 13:27
A widzisz u mnie dziś wpadła nowa siąsiadka na chwilę po
gadać normalna zupełnie zdrowa kobieta słowem jednym nawet
fajna kobitka ale
mówię zupełnie zdrowa a jej mąż zupełnie chory, chłopisko
chciało za szaleć i kręgi na słupie czasły i to tak czasły
że chłopisko leży i ani ręką ani nogą a jednak nadal ona żona a on mąż
można? jak mi ktoś powie że nie można ten jest pała denta na
maxa.
04-01-2019 14:22
A tego to nie wiem śliczności moje nie pytałem ale prawda
jest taka że jeśli ktoś sam sobie zamyka różne opcje
delikatnie mówiąc sam siebie ogranicza to już trudno sam
sobie krzywdę robi.
04-01-2019 14:41
O nie nie nie ty jesteś prze śliczną gołąbeczką kwiatuszku
kochany.
04-01-2019 14:59
Ale generalnie po prostu chodzi o to że można być z kimś w
lepszy lub gorszym stanie od nas i nie ma z tym problemu ale
mierz siły na zamiary a cała reszta siedzi w naszych
główkach. Ktoś tu jest z nami i uparcie szuka od kilku lat
kogoś tylko w swoim mieście a najlepiej na swoim osiedlu a
po co się tak ograniczać? przecież pociągi istnieją ale jest
haczyk jeśli już to z konkretnym planem a nie wyskok na 3
minuty.
04-01-2019 15:10
A widzisz śliczności moja odpowiedź na to pytaniątko brzmi
następującio. TAK TAK TAK wsiadam w pociąg i jadę i zostaję
na zawszę.
04-01-2019 16:20
A nio widzisz gołąbeczko tak się składa że serdecznie,
szczerze i wybitnie nienawidzę Gdańska więc powiedz tylko
gdzie i kiedy a ja się już tam teleportuję hi hi o reszcie
na fiorum nie powiem. A
smerfik to nie wiem chyba nie chce nam powiedzieć hi hi.
04-01-2019 16:26
Powiem że nie miałbym problemu jak by mnie ktoś szczerze
pokochał bo ja niestety jestem zbyt ufny i czasami mnie to
gubi ale mówią co mnie nie zabiję to mnie zmocni he tszeba
żyć dalej
04-01-2019 16:41
Właśnie widzisz i dla tego ja już jestem nie ufny ale jak to
mówią kto nie ryzykuje ten siedzi u domku więc wciąż u mnie
opcja zmiany miasta aktualna i nic się nie zmienia.
04-01-2019 16:59
Z czegoś trza żyć.. Gdzies mieszkać...Cos jeść... Sama
miłością żołądka się nie zapelni
04-01-2019 17:02
Czasami niepowodzenia zniechęcają... Niby człowiek chce, ale
wie, że trudno poznać kogoś, kto poważnie podchodzi do
relacji... Tu nawet nie chodzi o kolejne rozczarowanie.
Raczej o brak zaangażowania...
04-01-2019 17:04
Jezu Tomi Twoja infantylność cię kiedyś przygniecie do samej
ziemi. Przecież wiadomo że jeśli zmieniasz miejsce
zamieszkania dla kogoś to nie mieszkasz tam pod mostem i bez
stówki przy duszy.