Randki dla osób niepełnosprawnych. Portal randkowy


Kategoria: Kobiecy punkt widzenia
Temat: Serwis Randkowy, Niepełnosprawni: Jak nazywać swojego faceta
Autor tematu: Marcel Admin
13-09-2011 10:44
Jak lubicie nazywać pieszczotliwie mężczyzn na których wam zależy i jak oni na to reagują?
13-09-2011 13:29
Ja nazywałam swojego byłego chłopaka misiu ;P chyba nie bardzo tym zdziwiłam ;P
16-09-2011 19:25
Ja do swojej dziewczyny pieszczotliwie zwracam sie kochanie, sloneczko lub poprostu skarbie ale to chyba zadna nowosc
30-10-2011 19:16
Tygrysku? Zajączku? moze czasem nieco subtelniej lub odwrotnie- drapieżniej?! :P ..wszystko od nastroju bodaj zalezy
01-11-2011 13:56
Tak, zalezy od nastroju, ale cos nowego i drapieznego moze byc!
04-11-2011 10:59
Nie zawsze musi byc tak ze cos co jest nowe musi od razu oznaczac cos co jest nie do przyjecia bo moze sie okazac czyms najzupelniej fajnym.wg mnie takie nazewnictwo to poprostu forma doceniania tego ile dana osoba dla nas znaczy i jaka role pelni w naszym zyciu
07-11-2011 21:37
hmmm od nastroju powiadacie? ja mam nie co inne podejście ale mój nastrój nie ma wpływu na to jak się zwracam do kogokolwiek. inny system wartości preferuję ha
08-11-2011 14:16
hmmm od nastroju powiadacie? ja mam nie co inne podejście
ale mój nastrój nie ma wpływu na to jak się zwracam do
kogokolwiek. inny system wartości preferuję ha


potrafisz czasem wyluzowac? tak po prostu dać poniesc się nastrojom?
08-11-2011 18:41
owszem choć bardzo rzadko ale pozwalam sobie na takie wyczyny choć lubię mieć jednak nad sobą kontrole.
17-11-2011 01:25
dobrze jest jak sie ma nad soba kontrole ale tez nie mozna byc takim "sztywniakiem" boi nie zawsze jest to mile widziane i postrzegane zwlaszcza przez plec piekna
17-11-2011 21:23
no cóż taki już jestem lubię mieć wszystko po układane nie znoszę ludzi typu mojej siostry co to ma totalny bajzel na około i potem nie ma czasu tego ogarnąć. a co do sztywniactwa hmmm nie uważam się za sztywniaka po prostu mam pewne swoje zasady jak każdy.
20-11-2011 17:04
Ja tez lubie miec wszystko pukjladanei zaplanowane na iles czasu naprzod i miec w zyciu jakies zasady ale tez staram sie bycw miare mozliwoisci elastyczny i w miare na luzie
20-11-2011 17:58
hmmm nie jestem jakimś tytanem czy ideałem wręcz przeciwnie jestem bardzo ugodową istotą ale chyba jak każdy tak samo ja co za dużo to i świnia nie zje. może tylko granice tego za dużo u mnie są po prostu dość blisko i nie daje sobie skakać po pagonach, ot i cała tajemnica.
22-11-2011 18:14
Kazdy ma jakies tam swoje granice tego "za duzo" tylko ze kazdy ma je wyznaczone w roznych miejscach i to co dla jednego jest juz wlasnie " za duzo" to dla innego jest jeszcze dosc zjadliwe
24-11-2011 13:05
to zrozumiałe nie mniej jednak nauczony doświadczeniem pszesunołem swoje granice raczej w tę drugą stronę i wolę pierwszy za reagować niż znosić czyjeś widzi mi się i udawać poświęcenie i że nic się nie stało. jak to mawiał poeta nie tylko czasy ale ludzie również się zmieniają.
24-11-2011 21:10
Z jedenj strony taka postawas jest sluszna ale tez trzeba umiec zrozumiec to co dana osoba chce nam pokazac i co chce nam udowodnic swoja postawa bo nie rzadko jest tak ze komus jest latwiej wypowiedziec swoje emocje poprzez zachowanie niz ujac je w zwykle slowa , a to jak my takie zachowanbie zinterpretujemy to juz jest jakby inna spraw. Nie mniej jednak warto probowac sie dopasowac do drugiej ossoby anizeli wymagac od niej zbyt wiele
25-11-2011 10:41
a ja powiem koledze tak od bardzo wielu lat uczyłem się ludzi, ich zachowań w różnych sytuacjach oraz ich charakterów, dziś ludzie którzy mnie otaczają nie muszą nawet mrugnąć okiem a już wiem co chcą powiedzieć. więc na prawdę nie mam problemów z dostosowaniem się do ludzi i otoczenia. nie mniej jednak jeśli dana osoba po dwu a nawet trzy krotnym zwróceniu jej uwagi w dość grzeczny sposób nadal nie reaguję i uważa że to wręcz świetna zabawa to nie pozostaje nic innego jak tzw publiczna zjebka aż ludkowi w pięty pujdzie. czasem to jedyny sposób na ludków o dziwnej egoistycznej i egocentrycznej naturze.
25-11-2011 21:01
No coz czasami rzeczywiscie jest taka koniecznosc jak kolega mwi ale pozostaje jeszcze kwestia tego czy ten ktos sobie cos z tego zrobi czy tez nie i czy potraktuje nasze slowa powaznie czy tez nie bo od tego wlasnie zalezy dalsze zachowanie oraz postawa danej osoby.
29-11-2011 11:45
mam dla was pewną radę sam ją przetestowałem więc wiem że działa chodzi o osoby które za wszelką cenę chcą za błysnąć w towarzystwie. jeśli taka osóbka robi z siebie małpkę po to by ją zauważyć lub udaję mądrzejszą od całej reszty najlepiej faktycznie zrobić z danej osóbki małpkę. a swoją drogą to jakoś ja nie spotkałem się z innym określeniem w stosunku do mnie niż "misiu" co z jednej strony jest bardzo fajne i miłe nie mniej jednak do misia to mi brakuje co najmniej ze 100kg.
29-11-2011 13:16
mam dla was pewną radę sam ją przetestowałem więc wiem że
działa chodzi o osoby które za wszelką cenę chcą za błysnąć
w towarzystwie. jeśli taka osóbka robi z siebie małpkę po to
by ją zauważyć lub udaję mądrzejszą od całej reszty
najlepiej faktycznie zrobić z danej osóbki małpkę. a swoją
drogą to jakoś ja nie spotkałem się z innym określeniem w
stosunku do mnie niż "misiu" co z jednej strony
jest bardzo fajne i miłe nie mniej jednak do misia to mi
brakuje co najmniej ze 100kg.



wiesz co, w tym wszystkim co piszesz ( ogolnie) brakuje dystansu do siebie, naprawde wcale nie trzeba tak powaznie i zawsze brac zycia( sytuacji, czy pogladów) ,aby ludzie Cie szanowali.Wystarczy tylko jasno umiec ustawic granice.
Z zycia aby niosło radosc, trzeba tez umiec sie smiac.(podobnie jak z siebie)Bez poczucia humoru i dystansu do siebie, człowiek staje się niewdzialny dla innych.Myslałes kiedys o tym?


pozdrawiam
(niektóre funkcje portalu przeznaczone są dla zalogowanych, zaloguj się lub zarejestruj profil)

tem_f.gif

post_f.gif  

tem_f.gif

post_f.gif