21-01-2011 12:36
Serwis Randkowy, Niepełnosprawni: Siedząc praca i siedzący tryb życia dla wielu niepełnosprawnych to norma. Dowiedz się czym to grozi.
Pracownikom biurowym, którzy wykonują obowiązki w warunkach szkodliwych dla zdrowia i życia przysługuje prawo do rozwiązania umowy o pracę w trybie natychmiastowym.
Tak samo jak pracodawcy powinni mieć świadomość swoich obowiązków, tak i pracownicy powinni znać przysługujące im prawa – zarówno te pisane, jak i zdroworozsądkowe. Przepisy zawarte w kodeksie pracy dokładnie precyzują sytuacje, po zaistnieniu których pracownikowi biura przysługuje prawo do rozwiązania umowy bez zachowania terminu wypowiedzenia. Jedną z nich jest oświadczenie wydane przez lekarza potwierdzające szkodliwy wpływ wykonywanej pracy na jego zdrowie. W tej sytuacji, oprócz możliwości rezygnacji z pracy w trybie natychmiastowym, podwładnemu przysługuje prawo do odszkodowania za czas równy okresowi wypowiedzenia. Jednak czy takie sytuacje mają miejsce?
Z badań Ergotest 2009 przeprowadzonych przez Fellowes Polska oraz Polskie Stowarzyszenie Pracowników Służby BHP wynika, że zaledwie 1 proc. polskich stanowisk biurowych spełnia wszystkie minimalne wymagania dotyczące ergonomii, a ponad połowa nie spełnia większości z nich. Nadal wielu pracowników wykonuje swoje obowiązki w nieprzyjaznym i niekomfortowym środowisku, a bardzo często – wręcz w zagrażających zdrowiu warunkach (65 proc. badanych).
Najczęstszymi, negatywnymi skutkami pracy biurowej są problemy ze wzrokiem na skutek pracy przy komputerze (80 proc. mężczyzn i 90 proc. kobiet), dolegliwości układu mięśniowo-szkieletowego ze względu na siedzący tryb pracy, narażenie na emisję szkodliwych substancji (jak mikropyłki wydzielane przez drukarki laserowe i kserokopiarki), Cumulative Trauma Disorders (psychiczne i fizyczne urazy występujące w stałym miejscu), a także obciążenia psychiczne i stres, na które pracownicy biurowi narażeni są praktycznie każdego dnia.
Niewinnie wyglądające czynności, jak klikanie myszką, stukanie palcami w klawiaturę, drukowanie kilku kartek dziennie, to tak naprawdę ogromny trud dla organizmu. Podczas ośmiogodzinnego dnia pracy przed komputerem oczy człowieka wykonują 30 tysięcy ruchów, a palec wskazujący odczuwa obciążenie porównywalne do wysiłku mięśni nóg podczas 40-to kilometrowego marszu. Z kolei użycie kserokopiarki lub wydruk jednej kartki papieru z drukarki laserowej powoduje uwolnienie do powietrza mikropyłków – związków metali ciężkich, ozonu i cyny wydzielanych przez tonery w czasie pracy urządzeń elektronicznych.
Trafiają one do płuc człowieka wraz z wdychanym powietrzem mogąc stać się przyczyną bólu głowy, schorzeń skórnych, trudności w oddychaniu czy kłopotów z koncentracją. Tym gorzej, że narażony jest nie tylko pracownik, przy którego biurku stoi wspomniana drukarka czy ksero, ale wszystkie osoby znajdujące się w danym pomieszczeniu. Co więcej, badania prowadzone przez naukowców Instytutu Medycyny Środowiskowej Centrum Medycznego Uniwersytetu we Freiburgu (Institute of Environmental Medicine and Hospital Hygiene – IUK) mają pokazać czy mikropyłki wydzielane przez drukarki i ksero wpływają na uszkodzenia ludzkiego DNA i mogą powodować poważniejsze schorzenia, jak np. raka płuc.
Ela Prochowicz
Źródło: www.zdrowie.onet.pl