Randki dla osób niepełnosprawnych. Portal randkowy


Serwis Randkowy, Niepełnosprawni: Rodzice a seks ich dzieci

14-04-2011 12:07

Serwis Randkowy, Niepełnosprawni: Czasem przychodzi taki czas, że trzeba porozmawiać o seksie i zazwyczaj nie jest to łatwe.


Wybór partnera, chwila uniesienia, pierwszy seks. I niechciana ciąża w wieku piętnastu lat. Czy można było temu zapobiec? Kiedy rodzice sądzą, że ich nieletnia córka jeszcze pstro ma w głowie i że na te pierwsze rozmowy o seksie przyjdzie lepszy czas, dziecko jest już zawyczaj po swojej pierwszej inicjacji. O tym jakie mogą być konsekwencje unikania rozmów o seksie i jak przeprowadzić tę pierwszą, poważną rozmowę o zabezpieczeniach, ginokologu i ludzkiej seksualności – opowiada edukatorka seksualna z grupy „Ponton”.

Grupa Edukatorów Seksualnych „Ponton” od wielu lat prowadzi szeroko zakrojone poradnictwo z zakresu dojrzewania, antykoncepcji i seksualności. Młodzież pyta nas o wiele spraw związanych z życiem seksualnym człowieka i zawsze staramy się być pomocni na miarę naszych możliwości. Często jednak, jak migająca czerwona lampka, pojawia się pytanie: „ale gdzie są rodzice?”  Czy młodzież ma w nich oparcie?

O tym się nie mówi


Doskonale wiemy, że dla wielu młodych ludzi rozmowa na tematy związane z seksem we własnym domu to ostateczność. Osoby, które piszą do nas o swoich problemach często otwarcie komunikują nam, że nigdy nie odważyłyby się rozmawiać na „te tematy” w domu. Seks jest tematem tabu w wielu polskich rodzinach. Dowiadujemy się o tym codziennie z wysłanych maili i telefonicznych rozmów, jakie prowadzimy z młodzieżą. Brak wsparcia w domu w połączeniu z brakiem dostępu do wiedzy z zakresu edukacji seksualnej w szkołach ma niestety często opłakane skutki. Cenę za tę sytuację płacą zarówno młode dziewczyny, jak i chłopcy. Oto jeden z najbardziej poruszających listów, który jakiś czas temu przyszedł do „Pontonu”:

„(…) mam pewien problem. Jestem młodą dziewczyną, w tym roku kończę liceum ogólnokształcące. Boję się, że zaszłam w ciążę, ponieważ stałam się grubsza, powiększyły mi się piersi, na brzuchu i na piersiach pojawiły mi się rozstępy, a od 3 miesięcy nie miałam miesiączki. Do lekarza w sprawie ciąży, żeby potwierdził moje przypuszczenia boję się iść, bo jak to będzie prawda, to jak powiem o tym rodzicom, bo oni nie wiedzą przecież o tym, że już uprawiałam w tak młodym wieku seks. Proszę o odpowiedź”

Autorka tego listu ukrywała swój stan przed całym otoczeniem, a jej największe obawy budził nie fakt, że zaszła w nieplanowaną ciążę, ale myśl, że musi przyznać rodzicom, że w ogóle rozpoczęła współżycie! Może gdyby wcześniej, zanim doszło do kontaktów seksualnych, porozmawiała z kimś dojrzałym na temat współżycia seksualnego i antykoncepcji, nie znalazła by się w tak dramatycznej sytuacji. Jednakże czasem młodzi ludzie wydają się wykazywać nawet większą odpowiedzialność niż ich rodzice. Świadczy o tym inny list od nastoletniej dziewczyny:

(…) Mam 16 lat i spory problem otóż od 4 miesięcy nie miesiączkuję i powoli zaczynam się tym martwić, gdyż nie wiem, jaka jest tego przyczyna. Zaznaczam, że w ciąży nie jestem, gdyż jestem dziewicą, odchudzać też się nie odchudzam. Rozmawiałam z mamą, próbowałam przekonać ją abyśmy razem poszły do ginekologa u nas w ośrodku zdrowia, a moja mama powiedziała mi, że jestem w takim wieku, że takie odstępstwa od normy są zupełnie normalne i że nie mam się czym przejmować i że jestem jeszcze za młoda na wizytę, bo według mojej mamy to do ginekologa idą dziewczyny w moim wieku, które potrzebują antykoncepcji. A jak nie potrzebuję to nie mam, po co iść”.

Dostajemy wiele zgłoszeń od dziewczyn, którym mamy odradzają lub wręcz zabraniają wizyty u ginekologa. Wydaje się, że niektórym rodzicom wizyta córki u ginekologa kojarzy się jedynie z kłopotami takimi jak przedwczesne współżycie seksualne i nieplanowana ciąża. A przecież właśnie wizyta u lekarza jest wyrazem odpowiedzialności i rozsądku ze strony nastolatki. W dużym mieście dziewczyna może wybrać się do lekarza prywatnie, ale w małej miejscowości często przyjmuje jeden lekarz i zwykle jest to znajoma mamy, ciocia, albo sąsiadka.

Bez wsparcia bliskiej osoby dziewczyny zniechęcają się i rezygnują z wizyty, nawet jeśli mają problemy zdrowotne. W takim przypadku rodzice zamiast pomóc swoim dzieciom, działają na ich niekorzyść. Wstrząsający list napisała też do nas dziewczyna, która cierpiała na popularny kobiecy problem - nadżerkę. W swoim mailu wypytywała wolontariuszy Pontonu ile kosztuje zabieg usunięcia nadżerki, gdyż musi na ten cel odłożyć pieniądze. Interesowało ją też jak długo on trwa i czy będzie mogła po zabiegu sama wrócić do domu, ponieważ nie może się nikomu przyznać, że była u ginekologa!

W jeszcze trudniejszej sytuacji bywają chłopcy. O ile dla dziewczyn istnieją rubryki poświęcone zdrowiu i seksualności w kolorowych pismach, o tyle chłopcy często zostają sami ze swoim problemem. Mimo, że wiedza w tego typu magazynach nie zawsze wyczerpuje temat i często pozostawia wiele do życzenia, jednak dziewczyny mogą z nich dowiedzieć się podstawowych rzeczy na temat swojego ciała. Jeśli nastolatka ma jedną pierś trochę mniejszą lub o trochę innym kształcie może przeczytać, że to jest to normalne i nie oznacza raka. Chłopak jeśli ma jedno jądro trochę mniejsze, nie znajdzie łatwo na ten temat informacji, które mogły by go uspokoić. Chłopcy czasem piszą, że mają stulejkę, niegroźną przypadłość, która jednak wymaga wizyty u specjalisty. Zwlekanie z leczeniem jest bolesne i może okazać się niebezpieczne dla zdrowia. Jednak dla młodego chłopaka opór przed powiedzeniem w domu o dolegliwości w okolicach intymnych i poproszenie któregoś z rodziców o pomoc w zorganizowaniu wizyty u lekarza często jest tak duży, że mimo wszystko ukrywają swój problem. W okresie dojrzewania ciała nastolatków zmieniają się i często sprawiają im wiele problemów. Zdarza się, że młodzi ludzie nieakceptują tych zmian i swojego wyglądu. Warto, żeby mogli liczyć na mądre wsparcie ze strony rodziców, zwłaszcza w tym trudnym czasie.

Potraktuj mnie poważnie


Jak to się dzieje, że rodzice wydają się nie zauważać, że ich dzieci dojrzewają? Z relacji młodzieży wynika, że myśl o dorastaniu córki czy syna często budzi przerastające rodziców obawy. Starają się nie przyjmować tego faktu do wiadomości. Ich dzieci są za młode na to, aby myśleć o seksie, a co dopiero – uprawiać go! W mailach, które dostajemy jak refren powtarza się zdanie „oni nie traktują mnie poważnie!”. Młodzi ludzie opisują nam swoje problemy często podkreślając na wstępie „tylko nie piszcie mi żebym porozmawiał/a z rodzicami, bo to po prostu niemożliwe”. Staramy się przekonywać ich, że bariera przed rozmową jest po obu stronach i namawiamy do próby przełamania skrępowania. Zwykle jednak napotykamy na zdecydowany opór.
Nie dziwi nas to, bo jeśli w domu nigdy nie przeprowadzano ważnych rozmów, trudno oczekiwać, że nagle rodzice odważą się na pierwszą rozmowę o seksie. Tym bardziej, że często są to rodzice, z którymi nie rozmawiali nigdy ich rodzice. Jest to podwójnie trudna sytuacja, bo brak świadomości przenoszony jest niejako z pokolenia na pokolenie.

Niestety liczba nieplanowanych ciąż wśród nastolatek jest wysoka i rodzice koniecznie powinni zdać sobie sprawę, że milczenie w domu na temat seksu nie uchroni ich dziecka od rozpoczęcia współżycia. Rozmowa za to może przyczynić się do tego, że pierwszy kontakt seksualny będzie zaplanowany, bezpieczny, odpowiedzialny i co bardzo ważne – chciany! Rodzic może podzielić się doświadczeniem i wyjaśnić swojemu dziecku jak ważna jest asertywność i pewność w planowaniu pierwszej inicjacji. Z doświadczeń Pontonu wiemy, że każdy młody człowiek narażony jest na silną presję rówieśniczą. Dlatego powinien usłyszeć jasno, że zawsze ma prawo odmówić, a decyzja o rozpoczęciu współżycia seksualnego powinna być przemyślana i podjęta w zgodzie ze sobą, a nie pod wpływem czyjejś namowy.

Kiedy rozmawiać?

Nie warto odwlekać w nieskończoność lub unikać rozmowy z dzieckiem na tematy związane z seksem. Rodzice często za najbardziej właściwy moment uznają pierwszy samodzielny wyjazd syna lub córki. Zapraszają pociechę do stołu i mimo skrępowania próbują nawiązać pierwszą w życiu rozmowę „na dorosłe tematy”. Często jednak jest już zdecydowanie za późno. To zwłaszcza na początku wakacji odbieramy bowiem najwięcej telefonów od zdesperowanych rodziców, którzy mówią nam, że podczas takiej rozmowy usłyszeli „daj spokój, ja już to wszystko wiem”, albo po prostu żalili się, że dziecko nie chce z nimi rozmawiać. Rodzicom jest przykro, ale trudno się dziwić, że po latach omijania tematu seksu, dziecko nie chce rozmawiać. Dlatego rodzice powinni starać się zgodnie ze stopniowym rozwojem dziecka odpowiadać na jego rozmaite potrzeby, także na naturalnie pojawiające się zainteresowanie dziecka sferą seksu! Już małe dzieci zadają mnóstwo pytań, ale zbywane zwrotem „dowiesz się jak dorośniesz” szybko uczą się, że seks jest sferą zakazaną, o której z rodzicami rozmawiać się nie da. A że każdy zakaz kusi aby go złamać, rodzice czasem osiągają przeciwny do zamierzonego skutek…

Na nic się zdadzą surowe zakazy, które młodzi ludzie zawsze będą traktowali jak ograniczenie ich wolności i swobody wyboru. Tam gdzie zakaz nie pomoże, pomóc może mądra i poważna rozmowa. Nie powinna trwać jeden wieczór przed wyjazdem na kolonie, ale toczyć się swobodnie przez życie i dać młodemu człowiekowi poczucie, że ma w rodzicach oparcie.

Jak rozmawiać?

- naturalnie, bez skrępowania, w końcu to jedna z wielu sfer życia człowieka
- rozmawiać z dzieckiem od najwcześniejszych lat - odpowiadać na jego pytania, wyjaśniać je w sposób dostosowany do wieku i rozwoju dziecka
- nie bać się pytań dziecka - w razie trudności lepiej przyznać się do niewiedzy i podeprzeć literaturą niż zbywać dziecko stwierdzeniem „dowiesz się w swoim czasie”
- od najmłodszych  lat budować w dziecku przekonanie, że zawsze może zwrócić się z pytaniem do rodziców i nie zostanie odrzucone ani wyśmiane
- pamiętaj, że poważna rozmowa o seksie nie jest równoznaczna z zachętą do jego uprawiania, a wręcz może przyczynić się do opóźnienia inicjacji seksualnej
- nie należy straszyć dziecka seksem, ale wytłumaczyć - jakie mogą być konsekwencje nieodpowiedzialnego podejścia do współżycia seksualnego. Strasząc dziecko możemy je zrazić - ale do siebie
- jeżeli dziecko powie ci o chęci rozpoczęcia współżycia – nie krzycz, że jest za młode, ale opowiedz o zabezpieczeniach przed ciążą i przed chorobami
- spróbuj porozmawiać z dzieckiem o jego partnerze. Może ta rozmowa sprawi, że dziecko będzie bardziej świadome swojej decyzji
- warto udać się z córką do ginekologa, będzie szczęśliwa, że ma w tobie wsparcie
- przypomnij sobie jak ty byłaś młoda – o ilu sprawach nie wiedziałaś, o których mogli opowiedzieć ci rodzice?
- pomyśl, że dzięki tej rozmowie możesz uratować zdrowie, a może i życie twojego dziecka.

Pierwsze rozmowy o współżyciu nie należą do najłatwiejszych – ale tylko wtedy, gdy sami nie jesteśmy do nich przekonani. Seks jest częścią naszego życia, jest źródłem przyjemności i ucieleśnieniem miłości. Opowiedzmy o nim mądrze, a nasze dziecko obdarzy nas czymś najbardziej wartościowym – zaufaniem.

 Aleksandra Józefowska

Źródło: www.repka.pl

tem_f.gif

post_f.gif  

tem_f.gif

post_f.gif