Randki dla osób niepełnosprawnych. Portal randkowy


Serwis Randkowy, Niepełnosprawni: Syndrom Piotrusia Pana

29-04-2011 12:26

Serwis Randkowy, Niepełnosprawni: Czy tak ciężko jest dorosnąć? A może są ludzie którzy po prostu dorosnąć nie chcą? Piotruś Pan i Wieczna dziewczynka.

"Piotruś Pan" i "wieczna dziewczynka" to symbole niedojrzałości naszych czasów. Zapewne każdy czytelników zna osoby, które można określić tym mianem. Wiecznie niedojrzali, ciągle bujający w obłokach, prący do zabawy, unikający odpowiedzialności... Tylko skąd się biorą takie "wieczne dzieci"?

Wiecznie niedojrzali


Psychologowie dostrzegają chorobę cywilizacyjna nazwaną „syndromem Piotrusia Pana" lub „wiecznej dziewczynki". Wieczna młodość i szczęśliwe dzieciństwo stały się mitami. Świat ogarnia epidemia niedojrzałości. Współcześni „niedojrzali" nie znają słowa odpowiedzialność.

Wystarczy im imitowanie wzorców banalnej kultury, są zadowoleni, jeśli mogą przeżyć jakąś ekstremalną przygodę czy spontanicznie gdzieś wyjechać. Nie myślą o przyszłości, nie zadają pytań, wolą wieczną zabawę i życie chwilą. Boją się realnego "tu i teraz", unikają związków i sytuacji, z których trudno będzie im się uwolnić.

Syndrom Piotrusia Pana to postawa oznaczająca odmowę wejścia w dorosłość, w naszych czasach utożsamianą z dojrzałością.

Kilkadziesiąt lat temu lekarze mieli do czynienia z psychotykami. Dziś typowym pacjentem w gabinecie psychoterapeuty jest wieczny chłopiec - mężczyzna niedojrzały, uciekający przed odpowiedzialnością w zabawę i iluzję, bujający w obłokach.

Piotruś Pan to chłopiec, który pragnie mieć pięć lat, bo wie, że kiedy dorośnie, straci zdolność latania - poruszania się między światem realnym a krainą marzeń. Przecież jako dziecko może się przenosić z jednego świata do drugiego, kiedy tylko ma na to ochotę. Wie jednak, że kiedy dorośnie, będzie musiał zacząć chodzić po ziemi. Pójść do pracy, zacząć zarabiać na siebie, założyć rodzinę... Postanowił więc, że nie chce nigdy być dorosły. W jego świecie zabawy nie istnieją pojęcia: konsekwencje, obowiązki. Najważniejsze jest to, co się dzieje teraz - rozrywka, zabawa, przygoda. Piotruś Pan jest skupiony tylko na sobie. Jest egocentrykiem. Nie jest zdolny do budowania trwałych więzi, nie chce podejmować odpowiedzialności. Liczą się dla niego rzeczy materialne a nie relacje. Ludzi traktuje jak zabawki - chce mieć ich tylko i wyłącznie dla siebie, tak długo, aż się nimi nie znudzi. Kocha marzenia. Lekkomyślność, ciągłe poszukiwanie przygód i nieustanną chęć zabawy tłumaczy potrzebą "odprężenia się". Wieczny chłopiec śni o lataniu - chce się unosić nad ziemią .Według psychologów, latanie oznacza niezgodę na rzeczywistość, chęć ucieczki przed trudami dorosłego życia.

Upragniona lekkość bytu, czyli przyczyny syndromu "Piotrusia Pana" i "wiecznej dziewczynki"


Przewlekła niedojrzałość cechuje szczególnie mężczyzn. Bronią się przed dorosłością, bo boją się stagnacji i gonią marzenia. Dojrzewają długo, krok za krokiem. Przyczyny syndromu Piotrusia Pana odnaleźć można w zmianach kulturowych wzorców męskości i kobiecości. Archetyp tzw. cnót rycerskich - odwagi, zdolności do poświęceń, wierności, odpowiedzialności, samokontroli czy uczciwości - odchodzi do lamusa. W rezultacie proponowany przez ówczesną kulturę wzorzec jest wzorcem wiecznego chłopca. Mężczyźni nie dojrzewają albo dojrzewają zbyt późno.

Kobiety również dotyka syndrom „wiecznej niedojrzałości". Dotyka, ale w inny sposób. U mężczyzn chęć „latania" bierze się bardziej z wygody. Natomiast u kobiet jej źródłem jest lęk. „Latanie", brak chęci tworzenia dojrzałych więzi to u kobiety coś sprzecznego z jej naturą. Oznacza, że czegoś się boi. Kobieta, która nie umie i nie chce kochać, nie radzi sobie z własnym życiem. Kobiety chcą kochać, ale boją się odtrącenia. Ich problem to skłonność do mężczyzn o ograniczonej zdolności empatii.

„Wieczne dziewczynki" mają problem ze stabilizacją uczuciową. Porzucają z błahych powodów mężczyzn, z którymi mieszkały przez lata. A jeżeli nie decydują się na rozstanie, to wcielają się w rolę Wendy z bajki „Piotruś Pan". Decydują się zajmować niedojrzałym mężczyzną, cierpliwie czekają na niego, podczas gdy on się bawi w najlepsze. Nie stawiają żadnych wymagań, niczego nie oczekują. Boją się samotności i opuszczenia. Jednocześnie marzą, by być kochane miłością romantyczną, na zawsze.

I w ten oto sposób powstaje błędne koło: Piotruś Pan i „wieczna dziewczynka" - wiecznie niedojrzali, pragną „latać"...

Choroba wieku niewinności

Młodzi ludzie chcą czerpać z dorosłości garściami a jednocześnie nie chcą, by ich ktoś kontrolował i ograniczał. Równocześnie pragną zachować dziecięce poczucie bezpieczeństwa. Chcą robić wszystko, na co mają ochotę, I nie chcą ponosić żadnych konsekwencji.

Powszechnie uważa się, że dojrzałość polega na porzuceniu dziecięcych marzeń i mocnym stąpaniu po ziemi. Dojrzałość wymaga wyjścia poza „bujanie w obłokach".

Kobieta, bez względu na to, ile ma lat i jak bardzo jest niezależna, ma w sobie niewinną, uroczą dziewczynkę. Bez względu na to, jak odważny jest mężczyzna, ciągle tkwi w nim chłopiec, który chce się pobawić samochodem. I to jest właśnie urocze. W każdym z nas jest odrobina dziecka. Czasami warto powrócić do krainy „Ani z Zielonego wzgórza", pobawić się kolejką i realizować swoje dziecięce marzenia. Realizować... Ale świadomie i odpowiedzialnie.

Człowiek dojrzały trzeźwo spojrzy na swoje dziecięce fantazje. Nie pozwoli aby ktokolwiek mu je odebrał. Poczyni wszystko, żeby je zrealizować, tutaj na ziemi, nie w wyimaginowanej krainie Nibylandii. I robiąc to, nie będzie traktował podmiotowo świata ani krzywdził innych ludzi.


Źródło: www.naszymzdaniem.dlastudenta.pl

tem_f.gif

post_f.gif  

tem_f.gif

post_f.gif