06-09-2010 12:40
Serwis Randkowy, Niepełnosprawni: Kiedy związek się kończy, pojawia się ważne pytanie - Jak poradzić sobie po rozstaniu? Nie wolno się załamać.
Rozstaniom towarzyszy bardzo wiele emocji, mogą być różne w zależności od sytuacji i okoliczności w jakich nastąpiło rozejście. Według mnie, pierwsza i najważniejsza sprawa, to zaakceptować wszystkie pojawiające się emocje. To normalne, że czujesz ból. To normalne, że czujesz smutek, nawet jeśli dobrze wiesz, że ta relacja nie miała już przyszłości. To całkowicie normalne, że czujesz złość, rozczarowanie i żal jeśli twój partner odszedł do kogoś innego. Nie ma co oceniać lub obwiniać siebie, niech emocje płyną – przychodzą i odchodzą. Poddaj się temu rytmowi. Jest to dobry moment aby zapoznać się z tak silnymi emocjami, to część naszego życia. Obserwuj swoje uczucia, daj im istnieć, pozwól sobie być smutnym z całą świadomością tego, co się w tobie dzieje. Choć bolesna, jest to wspaniała lekcja samopoznania.
Może się zdarzyć, że wbrew sytuacji nie odczuwamy negatywnych emocji. Wtedy najprawdopodobniej włączyły się nasze emocjonalne bezpieczniki, a mówiąc bardziej psychologicznie: mechanizmy obronne. Polega to na tym, że negatywne uczucia zostają wypchnięte ze świadomości, dzięki czemu jesteśmy w stanie mimo trudnej sytuacji normalnie funkcjonować. Jeśli jednak emocje te nie zostaną w jakiś sposób uwolnione, będą zalegać i prędzej czy później będą miały bardzo negatywne skutki.
W jaki sposób dać upust swoim emocjom? U mnie zawsze bardzo pozytywnie działa pisanie na własne potrzeby – “wypisuję” wtedy wszystko co we mnie siedzi, przy okazji porządkując myśli. Można też pisać bloga Można malować, rysować czy rozmawiać z przyjacielem (oby był cierpliwy ) – osoba przechodząca trudne momenty bywa bardzo skoncentrowana na sobie i nie wszyscy wytrzymują intensywne wylewanie emocji. Ale zdecydowanie polecam korzystanie z wszelkiego rodzaju wsparcia społecznego – byle nie przerodziło się to np. w intensywne imprezowanie by zagłuszyć swoje emocje. Ja po prostu opowiadałam swoją historię różnym osobom, i z każdym kolejnym razem czułam, że jest to mniej bolesne. A potem przyszedł moment, w którym wiedziałam, że to ostatnia taka historia i nie czułam już potrzeby dzielenia się swoimi emocjami, a ból zaczął mijać.
Kolejną ważną rzeczą jest dać sobie czas. Pewnych spraw po prostu nie da się przejść w trzy dni, choćbyśmy tego bardzo chcieli. Nie popędzaj się. Nie mów, że już powinnaś mieć to za sobą. Ile czasu potrzeba by uleczyć ranę po rozstaniu czy odejściu partnera? Jest to całkowicie indywidualna sprawa. Ja potrzebowałam 2 tygodni intensywnej emocjonalnej “młócki” i pracy nad sobą by zacząć normalnie i bez bólu funkcjonować oraz myśleć o całej sprawie. Proces leczenia trwa nadal i choć przebiega bardzo łagodnie, to nie wiem ile jeszcze potrzebuję czasu. Ważne by sobie na to pozwolić. Ważne też by nie uciekać w nowy związek, a pobyć z samym sobą, poznać siebie od tej bolesnej strony, zadbać o siebie i dać samemu sobie dużo miłości. W psychologii jest taki termin: żal po stracie. Podkreśla się wagę przeżywania tego żalu, żałoby – pominięcie tego etapu może uniemożliwić pójście dalej w życiu, bo przecież życie się nie kończy…
Źródło: www.pozaschematy.pl