Randki dla osób niepełnosprawnych. Portal randkowy


Serwis Randkowy, Niepełnosprawni: Sztuka Kochania - Pierwszy Raz

14-09-2010 11:12

Serwis Randkowy, Niepełnosprawni: M. Wisłocka - Sztuka Kochania. Rozdział IV Pierwsze kroki we dwoje. Cd. Przeżycie pierwszego razu.

Rozdział IV: Pierwszy raz.


 


Od początku świata miliony kobiet traciły dziewictwo na łonie przyrody, ale dzisiaj, w dobie cywilizacji i antyseptyki, wymagamy bardziej higienicznych warunków. Wniosek z tego prosty, że zawsze lepiej w domu.

Pierwszy stosunek jest pewnego rodzaju przykrym zabiegiem, który umożliwia dalsze odkrywanie coraz nowych tajemnic miłości seksualnej. Gdy kochankowie decydują się na rozpo-częcie współżycia, powinni możliwie ograniczyć pieszczoty wstępne, powodują one bowiem przekrwienie okolicy krocza i nie tylko zwiększają szansę krwawienia, ale wzmagają wrażliwość czuciową, co w przypadku wrażeń przykrych nie jest pożądane.

Trudno liczyć, nawet u kobiety rozwiniętej seksualnie, na przeżycie orgazmu przy pierwszym stosunku, ponieważ z reguły uczucie bólu blokuje podniecenie seksualne, chociaż i w tej dziedzinie bywają wyjątki. Pieszczoty przed pierwszym stosunkiem powinny być raczej pełne uczucia, tkliwe i serdeczne, a mniej podniecające erotycznie.

Wybór pozycji przy stosunku ma znaczenie w zmniejszeniu do minimum bolesności pierwszego kontaktu seksualnego.
W ułożeniu normalnym na wznak, z wyprostowanymi, rozwiedzionymi lekko nogami, pośladki zapadają się, uginając materac i okolicą najbardziej eksponowaną przy stosunku staje się górna część wejścia do pochwy w pobliżu cewki moczowej, tuż poniżej spojenia łonowego. Wyprostowane nogi nie uwidaczniają w dostateczny sposób okolicy krocza i utrudniają znalezienie wejścia do pochwy. Błona dziewicza przy rozluźnionych mięśniach krocza nie napina się, zwisając swobodnie, i wymaga trwającego przez dłuższy czas nacisku członka, zanim rozciągnięta maksymalnie pęknie. Napinanie błony dziewiczej jest bolesne, a w pozycji normalnej przedłuża się znacznie czas odczuwania bólu aż do momentu pęknięcia błony Ponadto przy pierwszym stosunku najczęściej kobieta odruchowo wykonuje gesty obronne, odpycha rękoma partnera, cofa pośladki albo ściska nogi, a wszystkie te zabiegi przedłużają bolesny moment.)

Na tę okazję mam swoje lekarskie propozycje, chociaż może niejedni zakrzykną; A gdzie tu romantyzm? Romantyzm romantyzmem, a informacja informacją, a ponadto mam wrażenie, że wśród okrzyków protestujących nie znajdzie się wiele głosów kobiecych. Przejdźmy więc do opisu dla tych, którzy zechcą z niego korzystać.

Technika pierwszego stosunku, którą proponuję kobietom przychodzącym do poradni, w bardzo znacznym stopniu skraca czas odczuwania bólu, a ponadto pozwala uniknąć przykrych, długo gojących się pęknięć górnej części krocza w okolicy łechtaczki.

Przed pierwszym stosunkiem kobieta powinna podłożyć pod pośladki poduszkę zwiniętą w wałek lub wałek od tapczana, tak aby miednica była nieco uniesiona do góry. Nogi rozłożone na boki i ugięte w kolanach przyciąga kobieta możliwie blisko do klatki piersiowej. W tej pozycji górna część wejścia do pochwy, znajdująca się w pobliżu spojenia łonowego i łechtaczki, odchyla się do góry i w kierunku brzucha, a członek trafia na błonę dziewiczą w dolnej części przedsionka pochwy w okolicy krocza.

Przyciągnięcie kolan do klatki piersiowej i szerokie ich rozwiedzenie powoduje maksymalne napięcie błony dziewiczej u wejścia do pochwy, co ułatwia szybkie jej pękanie.

Dodatkowym momentem komplikującym sprawę pierwszego stosunku jest praca mięśni krocza. Przy odruchach obronnych napinają się dwa zespoły mięśni; jeden to mięśnie udowe, usiłujące uda ścisnąć ku sobie, drugi to mięśnie krocza, między zwieraczem odbytu a dolnym brzegiem wejścia do pochwy. Mięśnie krocza dość mocne i sprężyste tworzą coś w rodzaju elastycznego wałka, który napinając się zwęża wejście do pochwy. Kurczące się silnie mięśnie uciskają członek od dołu, przesuwając go ku górze i zbliżając do spojenia łonowego. Przemieszczenie członka stwarza sytuację podobną jak w pozycji leżącej z wyprostowanymi nogami, Ej. naraża najbardziej na uszkodzenie okolicę cewki moczowej i łechtaczki.

Wskazane więc jest w pozycji proponowanej przeze mnie świadome rozluźnienie mięśni krocza. Istnieje ponadto jeszcze jedna trudność. Normalnym odruchem na ból u każdego człowieka jest cofanie się — ucieczka od źródła bólu. Przy pierwszym stosunku cofanie się kobiety w chwili odczucia bolesnego napięcia błony powoduje rozluźnienie jej i przedłużenie odczuwania bólu. Świadomie, wbrew reakcjom odruchowym, należy w chwili odczucia lekkiej bolesności wykonać ruch miednicą do przodu, co skraca do ułamków sekundy bolesny moment pękania błony. Wskazania powyższe pozwalają przejść przez niezbyt przyjemny wstęp do współżycia seksualnego prawie bezboleśnie.

Wszystkie dotychczasowe uwagi związane z odbyciem pierwszego stosunku dotyczyły kobiety. Chciałabym dodać jeszcze kilka słów o pozycji mężczyzny. (Może ona być tradycyjnie leżąca, przy czym mężczyzna wspiera się lekko o podłoże kolanami, a rękoma przytrzymuje kobietę za ramiona, aby uniemożliwić jej cofnięcie się w chwili odczuwania bólu. Znacznie korzystniejszym układem, moim zdaniem, jest pozycja, w której mężczyzna klęczy między rozwartymi udami kobiety, trzymając ją dłońmi za biodra. Pozycja ta pozwala działać świadomie, a nie na Ślepo.
 
Sprawa w zasadzie jest prosta i o czym tu mówić? Nie zapominajmy jednak, że istnieje na pewno duża grupa młodzieży, która chciałaby dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, a nie bardzo ma skąd. Dalsze rozważania o różnych kłopotach związanych z decyzją rozpoczęcia współżycia seksualnego pokazują wyraźnie, że źródło informacji w tej dziedzinie rzeczywiście bardzo jest potrzebne.

Niejednokrotnie w poradni zgłaszały się do mnie młode małżeństwa zmartwione, zgryzione i nieraz bardzo już pokłócone ze sobą, a przyczyną tych kwasów i nieporozumień były trudności z odbyciem pierwszego stosunku. Wydaje się. rzeczy wre.cz niewiarygodną, że oprócz wielu par zadręczających się nawzajem wciąż powtarzanymi, nieudanymi próbami stosunku, przez dwa, trzy miesiące, nieraz i do roku, trafiła się jedna para, która przez siedem lat po ślubie nie miała normalnego stosunku.
 
Większość z nich próbowała zaczynać względnie prawidłowo, a trudność sprawiała albo naturalna przeszkoda fizjologiczna, jaką jest błona dziewicza, albo wyolbrzymiony lęk przed pierw-szym stosunkiem, podsycany zresztą z dużym zapałem przez, uczynne przyjaciółki, doświadczone mężatki. Czasem występowały trudności ze strony partnera.
Moi “rekordziści", siedmioletnia para małżeńska nie skonsumowana, stanowili przypadek dość szczególny. Kobieta przyszła do mnie z prośbą o leczenie niepłodności, ponieważ już od kilku lat usamodzielnili się finansowo i postanowili rnieć dziecko, ale w ciążę, niestety, nie zachodziła.

Badając pacjentkę stwierdziłam nieco zaskoczona, że błona dziewicza, dość zresztą szeroko zarośnięta, jest nie naruszona. Zapytałam ostrożnie, chcąc zorientować się w sytuacji (czy pacjentka o tym wie?), jak odbywali stosunki i jak układało im się dotąd współżycie. Odpowiedziała, że doskonale, bardzo się kochają, są wyjątkowo dobraną parą i fizycznie bardzo sobie odpowiadają, a stosunki sprawiają im dużą satysfakcję. Tu się zdumiałam — jak to było możliwe? Z dalszej rozmowy wynikało, że odbywali stosunki powierzchowne przy skrzyżowanych udach partnerki. Stosunki te każdorazowo doprowadzały zarówno ją, jak i męża do orgazmu. Spytałam, czy wie o tym, że jest dziewicą? Niewiasta speszyła się nieco, a po chwili zaczerwieniła się, zaczęła płakać i wpadła w prawdziwą rozpacz. Jak się okazało, wcale nie z przyczyny dziewictwa. Przeraziła się, że wyjaśnienie sytuacji będzie dużym wstrząsem dla męża, a ona bardzo go kocha i nie chciałaby sprawić mu najmniejszej nawet przykrości.

— Droga pani doktor — prosiła mnie — niech pani coś wymyśli! Na przykład, że błona jest całkowicie zarośnięta i odbycie stosunku normalnego nie było w ogóle możliwe. Tak bardzo nie chciałabym zranić jego ambicji czy wpędzić go w kompleksy.

Obiecałam, że spróbuję przeprowadzić z nim rozmowę “politycznie", jak również nie wyjaśniać mu sytuacji w żadnym sensie bez porozumienia z nią.

Następnego dnia przyszedł mąż, miły, spokojny i zrównoważony młody człowiek, lat około trzydziestu, i gdy zaczęłam tłumaczyć mu, że żona nie zachodzi w ciążę, ponieważ ma nieprawidłową budowę błony dziewiczej, która zamyka wejście do pochwy, przyjrzał mi się z uwagą i powiedział:

— Bardzo się cieszę, że mogę z panią doktor o tej sprawie porozmawiać, ponieważ tak się jakoś składało, że pracując i ucząc się w szkole wieczorami, a potem studiując zaocznie ~ miałem na utrzymaniu chorą matkę i siostrą młodszą ode mnie — naprawdę nie miałem okazji porozmawiać z kolegami czy rówieśnikami na tematy dotyczące współżycia z kobietą. Zwykle takie pogawędki są treścią czysto męskich spotkań towarzyskich, ale ja na życie towarzyskie nigdy nie miałem czasu. Z trudem wygospodarowywałem kilka godzin w ciągu doby na sen. Krystyna była pierwszą dziewczyną, z którą się zaprzyjaźniłem i którą pokochałem. Pobraliśmy się po śmierci mojej matki, gdy siostrę wysłałem na dalszą naukę do technikum z internatem. Kochamy się bardzo i naprawdę dobraliśmy się wyjątkowo, ale muszę przyznać, pani doktor, zawsze wydawało mi się, że z naszym współżyciem jest coś nie tak. Tylko nie wiedziałem co. Technika współżycia, do której doszliśmy oboje, sprawiała nam pełną satysfakcję fizyczną i chyba nie zdawaliśmy sobie sprawy, że ona jeszcze stale jest dziewicą. Mam tylko wielką prośbę do pani doktor: proszę jej nie mówić, że coś było nie w porządku, byłoby jej przykro, że nie dała mi wszystkiego, co mogła i chciała dać, i mogłoby to rzucić cień na nasze wyjątkowo udane małżeństwo.

Rozmowę z tymi młodymi ludźmi zaliczam do najmilszych moich wspomnień z gabinetu lekarskiego. Wzruszająca i szczera była ich wzajemna troska o to, żeby się nie zranić, żeby nie zniszczyć uczucia, które ich łączyło. Finał całej sprawy by! pomyślny. Po nacięciu błony dziewiczej i podjęciu normalnego współżycia dość szybko Krystyna zaszła w ciążę i urodziła córeczkę.

Historia na pewno nietypowa, ale równocześnie będąca przykładem wyjątkowej tkliwości i harmonii wśród małżonków, jeśli nawet tak niebezpieczne ambicjonalnie odkrycie nie potrafiło nic między nimi popsuć. Zwykle nie spotykam się z taką zupełną nieświadomością stanu rzeczy. Nieudane próby pokonania przeszkody, jaką staje się błona dziewicza, prowadzą z czasem do rozgoryczenia i wzajemnych pretensji, lęku przed próbami współżycia u kobiety, do irytacji i poczucia głębokiego upokorzenia u mężczyzny. Być może, że właśnie całkowita nieświadomość w sprawach seksu uchroniła Krystynę i jej męża przed rozgoryczeniem i rozbiciem małżeństwa.

Angielskie poradnie planowania rodziny, na przykład, przywiązują dużą wagę do problemu przerwania błony dziewiczej jako potencjalnego źródła konfliktów w pierwszym okresie małżeństwa. Młodym kandydatkom do małżeństwa zgłaszającym się do poradni proponują zabiegi, polegające na stopniowym rozmasowaniu i całkowitym rozluźnieniu błony dziewiczej w takim stopniu, że odbycie stosunku nie sprawia żadnej przykrości kobiecie ani nie stawia przeszkód partnerowi.

Jestem przekonana, że postępowanie poradni angielskich nie jest pozbawione słuszności, ponieważ bolesność pierwszego stosunku stanowi zawsze nieprzyjemny zgrzyt u progu miłości. Oczywiście wchodzą tu w grę również problemy dość zakorzenionej obyczajowości, która w wielu środowiskach traktuje ten dowód dziewictwa, jakim jest błona, jako rękojmię czystości i uczciwości dziewczyny.

Z upływem lat sprawa straciła bardzo na znaczeniu i jak stwierdzi! w swoim raporcie Kinsey, przytaczając amerykańskie statystyki z lat pięćdziesiątych, spadek liczby dziewiczych małżonek jest niezwykle szybki. Nie tylko w Ameryce, ale i na całym świecie coraz mniejsze znaczenie przywiązuje się do spraw dziewictwa. Jedną z przyczyn jest niewątpliwie postępujące równouprawnienie kobiet we wszystkich dziedzinach, co nie pozostaje bez wpływu na formy współżycia seksualnego. Wracając do sporadycznych kłopotów z dopełnieniem pierwszego stosunku, warto przyjrzeć im się nieco bliżej. Zwykle błony dziewicze wysoko zarośnięte lub sitkowate mogą stanowić przeszkodę przy pierwszym stosunku, szczególnie gdy wchodzi w grę mężczyzna niedoświadczony — dziewiczy. W sytuacji, gdy pomimo wielokrotnych prób sprawiających coraz więcej dolegliwości kobiecie nie udaje się przerwać błony, należy zwrócić się do lekarza, ponieważ narastanie nieprzyjemnych wrażeń i lęku wpływa bardzo ujemnie na wzajemne stosunki między młodymi małżonkami. Lekarz zalecając podaną przeze mnie powyżej technikę pierwszego stosunku lub nacinając błonę, rozwiązuje sprawę definitywnie i kłopoty się kończą.

Dwie sprawy wymagają tu wyraźnego podkreślenia. Pierwsza — to zdecydowana postawa mężczyzny. W tej sytuacji nie może się wahać, musi wywrzeć pewien nacisk i czasem podjąć decyzję za partnerkę. Ona natomiast powinna wykazać odrobinę obiektywizmu, nie szaleć ze strachu i nie bronić się wszelkimi siłami, ponieważ właśnie heroiczna obrona zwykle jest przyczyną bolesności podejmowanych prób. Trzeba sobie uświadomić, że nie chodzi tu o jakiś okropny ból i krwotok, co niejednokrotnie podsuwa rozbudzona wyobraźnia, tylko o niewielką przykrość, lekkie bolesne przykre odczucia, trwające zaledwie chwilę, jeżeli nie przeciągamy sprawy niepotrzebnie. Oczywiście odpowiednie ułożenie i napięcie błony dziewiczej bardzo skraca i zmniejsza do minimum dolegliwości.

Warto pomyśleć jeszcze o jednej sprawie, a mianowicie przed podjęciem współżycia seksualnego wyleczyć w poradni ginekologicznej upławy i zapalenie pochwy, jeżeli istnieją takie dolegliwości. Zapalenie rzęsistkowe czy wywołane grzybicą zdarza się nierzadko u dziewic. Zakazić można się rzęsistkiem lub grzybicą w niezbyt higienicznie utrzymywanych basenach pływackich, we wspólnych wannach, łazienkach itp. W przypadku infekcji pochwa jest zaczerwieniona, a kobieta odczuwa nieprzyjemne swędzenie czy pieczenie w okolicy sromu. Jeśli nie wyleczy się stanu zapalnego przed rozpoczęciem współżycia, stosunek może być bardzo bolesny. Opuchnięte i zaczerwienione krocze łatwo się ociera, tworzą się zaognione ranki, co stwarza przykrą bolesność przy próbach współżycia. Warto o tym pamiętać i zasięgnąć przed Ślubem porady u ginekologa.

Następną z kolei przyczyną przykrości w pierwszym okresie współżycia są nie wygojone drobne pęknięcia błony dziewiczej. Jeżeli obdarzony bujnym temperamentem małżonek nie pozostawi żonie czasu na wygojenie drobnych ranek, manifestuje natomiast codziennie i wiele razy dziennie swoją męskość, pęknięcia nie mogą się spokojnie zagoić, zaogniają się, puchną, krwawią przy każdej próbie współżycia i powodują duże dolegliwości. Dolegliwości mogą trwać przez wiele dni, a nawet tygodni i całkowicie zniechęcić młodą małżonkę do współżycia fizycznego, które sprawia jej stale ból,.

Żelazną regułą powinno być przerwanie współżycia po pierwszym stosunku na kilka dni, aż do czasu, gdy pęknięcia się wygoją. Warto w tym okresie po podmyciu rano i wieczorem .smarować krocze gliceryną, co przyspiesza gojenie. Gdy ranki całkowicie się wygoją, w czasie zwilżania gliceryną nie odczuwa się już pieczenia i szczypania.

Następne kolejne stosunki po wygojeniu pęknięć mogą jeszcze sprawiać drobne dolegliwości, ponieważ nabłonek przedsionka i pochwy nie jest przyzwyczajony do nacisku i mechanicznego ocierania. Stopniowo, dawkując rozsądnie stosunki, doprowadzamy go do nowych warunków. W początkowym okresie współżycia dobrze jest zwilżać krocze po podmyciu gliceryną, a przed stosunkiem lekko okolice wejścia do pochwy płynną parafiną (można dostać w aptece).
Boccaccio opisując w Dekameronie szalone noce porwanych dziewic, wypełnione dziesiątkami stosunków i pełne rozkosznych wzruszeń, przyczynił się, być może, między innymi do narodzin pięknej nazwy “miodowy miesiąc". Niestety wyobrażenia takie wprowadziły w błąd wielu kochanków, planujących nieustające szaleństwa na ten właśnie okres.

Moim zdaniem, w początkowym okresie potrzeba raczej spokoju i higienicznych warunków do bezkonfliktowego wejścia w normalny rytm współżycia.
Zwyczaj podróży poślubnych, dawniej rytuał nierozłączny z małżeństwem i ceremonią zaślubin, obecnie raczej zanika, chociaż nie zawsze. Ale dziś zwykle już nie dziewice wyjeżdżają na tę wspólną wycieczkę. Teraz największą zaletą podróży poślubnej jest możliwość pozostania tylko we dwoje w sytuacjach, gdy nie ma jeszcze wspólnego mieszkania i mieszka się przy rodzinie albo zgoła oddzielnie. Podróż poślubna kochanków, którzy mają za sobą już pewien staż, staje się milą zapowiedzią i jak gdyby próbą przyszłego życia we dwoje.

Zupełnie inaczej wygląda sprawa podróży poślubnej z dziewicą. Wyjazd powoduje wiele niedogodności: brak wspólnego kąta izolowanego od ludzi oraz własnej łazienki, w której można się umyć i wykonać konieczne zabiegi higieniczne. Własny tapczan też odgrywa niebagatelną rolę, bo po pierwsze — wygodny, a po drugie — nie ma uszu podsłuchujących za wszystkimi ścianami (jak w hotelu albo domu wczasowym), co niesłychanie krępuje, szczególnie kobiety. Dalej kwestia pościeli, we własnym domu nie przejmujemy się, gdy zostanie splamiona czy zakrwawiona.

Ostatnia, równie ważna przyczyna konsternacji i skrępowania młodych małżonków, znajdujących się w hotelu czy pokoju wczasowym, to skrzypiące łóżko. Każdy, kto chociaż raz przeżył w takich warunkach noc miłosną, pamięta dobrze, jak potrafi dokuczyć trzeszczące i skrzypiące łóżko. Z tym kłopotem możemy sobie poradzić dość łatwo, co odkryła już niejedna bar-dziej pomysłowa para. Po prostu materace wraz z pościelą trzeba położyć na podłodze.
Tworzenie nowych przyzwyczajeń w tak ważnej sferze życia ludzkiego, wypracowanie nowego zespołu odruchów warunkowych, przystosowywanie się do nowych i odmiennych elemen-tów życia, tak fizycznych, jak I psychicznych, wymaga spokoju i pewnej izolacji. Najlepiej taką rolę spełni własny pokój czy mieszkanie — oczywiście, o ile takie jest. Po kilku jednak czy kilkunastu tygodniach wyjazd na wspólny urlop jest doskonałym pomysłem.

Kłopoty przy pierwszym stosunku pojawiają się czasem ze strony mężczyzny. Partner nieśmiały, obawiający się kompromitacji i zdenerwowany, może mieć trudności związane z nie-pełnym wzwodem, niecałkowitym usztywnieniem członka lub przedwczesnym wytryskiem nasienia, zanim spróbuje wprowadzić członek do pochwy. Przyzwyczajenie do pieszczot na długo przed decyzją podjęcia współżycia fizycznego zapobiega skutecznie tym komplikacjom. Młodzi, którzy poznali już uroki rozkoszy seksualnych wywołanych pieszczotami, którzy przyzwyczaili się do swej nagości, dotykania i pocałunków, nie są zwykle tak przerażeni i zaskoczeni próbą odbycia stosunku. Mężczyzna, który przekonał się, że ma prawidłowy wzwód i wytrysk w czasie pieszczot, głaskania, pocałunków czy stosunków powierzchownych, nie odczuwa większej różnicy w tym momencie. Jest to jak gdyby następny krok na drodze wzajemnego poznawania tajemnic swego ciała.

Zaburzenia wzwodu i wytrysku na początku współżycia zaczynają być chorobą przeszłości, podobnie jak lęk przed utratą błony dziewiczej w dzisiejszych warunkach, ułatwiających nawiązywanie wzajemnych kontaktów młodzieży. Koszmar nocy poślubnej przechodzi do historii obyczajów- Sytuacja, w której dwoje prawie obcych ludzi, starannie izolowanych dotąd przez mamy, ciocie i przyzwoitki od wszelkich intymnych zbliżeń, nagle bez najmniejszego przygotowania staje przed faktem, w którym ona musi cierpieć w milczeniu, a on pokazać swoją męskość, jest nie do pozazdroszczenia. Konfrontacje takie były często bardzo nieprzyjemne w skutkach dla obydwu stron.
Trzeba przy okazji przypomnieć, że przyczyną zbyt szybkiego wytrysku i zanikania wzwodu u mężczyzny jest nadmierne napięcie seksualne, spowodowane dłuższym okresem abstynencji. Kontakty seksualne w formie “pettingu", poprzedzające rozpoczęcie współżycia, przeciwdziałają nadmiernej kumulacji napięcia seksualnego oraz zaburzeniom wzwodu i wytrysku. Bardzo pobudliwi mężczyźni przed podjęciem pierwszego stosunku mogą doprowadzić w toku pieszczot z partnerką do orgazmu i wytrysku, co powoduje znaczny spadek napięcia seksualnego. Ponowne podjęcie pieszczot po niedługim czasie daje w efekcie trwalszy wzwód i przedłuża czas utrzymywania się pełnego napięcia członka. Wiele młodych małżonek skarży się w pierwszych miesiącach po ślubie na nieprzyjemną suchość w pochwie, co wyraźnie zmniejsza wrażliwość i powoduje przy stosunku, szczególnie w początkowej fazie, przykre dolegliwości. Jak już wspominałam, mówiąc o roli zmysłów w miłości, z reguły prawie suchość przedsionka i pochwy jest efektem nie rozbudzenia i nie dopieszczenia kobiety.

Wszelkie kontakty okresu wstępnego, jak pocałunki, głaskania, pieszczoty piersi, najróżniejsze zabawy seksualne oraz drażnienie łechtaczki powodują fizjologiczny napływ krwi do naczyń żylnych otaczających ściany pochwy, wypełniających wargi sromowe i łechtaczkę. Przekrwienie okolic krocza i pochwy powoduje wyciekanie śluzu zawartego w gruczołach śluzowych oraz przesiąkanie płynu międzytkankowego ze ściany pochwy. W efekcie tych przemian następuje zwilżenie okolicy przedsionka pochwy i rozchylenie warg mniejszych, ułatwiające wprowadzenie członka. Z reguły wykształcenie w pełni seksualnej wrażliwości ciała kobiety jest wystarczającym środkiem zapobiegającym suchości pochwy.

Niewątpliwie istnieją przypadki kobiet o infantylnej budowie narządu rodnego, który rozwija się później i wolniej niż przeciętnie. Kobieta infantylna w większości przypadków dojrzewa w pełni w ciągu pierwszych lat małżeństwa, Współżycie seksualne staje się bodźcem powodującym powiększenie i osiągnięcie pełnego rozwoju narządów rodnych. U kobiet z niedorozwojem macicy i pochwy istnieje mniejsza aktywność gruczołów śluzowych zwilżających krocze, a takie mechanizmów wprowadzających w ruch krążenie żylne nasycające krwią miednicą małą i przygotowujące srom oraz. pochwę do stosunku (szerzej będzie to omówione w dziale o krążeniu krwi).

Niedobory te, jak już powiedziałam — w miarę kontynuowania współżycia — osiągają przeciętną normę, ale tylko wtedy, gdy współżycie to jest pełnowartościowe, łącznie z przeżywaniem orgazmu przy stosunkach, ponieważ przyspiesza ono osiągnięcie dojrzałości fizycznej. Kobiety z opóźnionym rozwojem narządów rodnych mogą używać w początkowym okresie współżycia oleju parafinowego, zwilżając nim lekko okolicę wejścia do pochwy. Zmniejszenie oporów i ocierania ułatwia osiągnięcie rozkoszy przy stosunku, a tym samym sprzyja przekrwieniu i szybszemu dojrzewaniu infantylnych narządów rodnych.

Istnieją przypadki, szczególnie gdy pierwsze stosunki są wyraźnie bolesne, że w miarę upływu czasu w organizmie kobiety Utrwala się odruch mimowolnego obronnego skurczu mięśni pochwy, utrudniającego lub uniemożliwiającego odbycie stosunku czy nawet badanie ginekologiczne. Z wyjątkiem sytuacji zaniedbanych i powikłanych ciężką nerwicą najczęściej skurcze obronne okolicy wejścia do pochwy występują świadomie, spowodowane bolesnymi zmianami zapalnymi okolicy krocza, po pęknięciu błony dziewiczej czy z powodu nadmiernej suchości sromu. Obrona mięśniowa ustępuje zwykle dość szybko po usunięciu przyczyny bólu i przekonaniu pacjentki w toku dalszych badań ginekologicznych lub kolejnych stosunków, że ból rzeczywiście ustąpił.

Pracując w poradni seksuologicznej, wśród sześciuset pacjentek, zgłaszających się do poradni z powodu oziębłości, spotkałam trzydzieści osiem kobiet, u których występowała specjalna budowa.

Ostry ból przy próbach współżycia jest wynikiem odmiennej niż przeciętna budowy kości spojenia łonowego. Kość spojenia łonowego kobiety zbudowanej prawidłowo ma kształt tworu wałeczkowatego grubości mniej więcej kciuka i uwypukla się łukiem w postaci wzgórka łonowego. Tworzy jak gdyby arkadą nad wejściem do pochwy, łącząc się końcami obwodowymi z kośćmi miednicy.

Kość spojenia łonowego, wygięta w postaci tuku nad wejściem do pochwy, nie stanowi przeszkody przy stosunku. U zbadanych i opisanych przeze mnie trzydziestu ośmiu kobiet spojenie łonowe miało kształt płaskiej szablowatej listwy szerokości około trzech, czterech palców i przesłaniało prawie do połowy światło przedsionka pochwy. Okryty cienką warstwą nabłonka i tkanki łącznej brzeg dolny spojenia łonowego stanowił przeszkodę przy próbach wprowadzenia członka, powodując dużą bolesność. Przyczyną bólu jest przyciskanie okostnej oraz cewki moczowej do ostrej krawędzi kości spojenia. Bóle okostnowe są bardzo dotkliwe, a co gorsza, występują nie-zmiennie przy każdej próbie ponownego stosunku. Z czasem wytwarzają się obronne odruchy warunkowe i unikanie przez kobietę współżycia wszelkimi dostępnymi jej sposobami.

Niektóre z pacjentek wyżej wymienionej grupy zwracały się o poradę do psychologów czy seksuologów, oczywiście bez większego efektu, ponieważ w tym przypadku tylko badanie gine-kologiczne może dać odpowiedź na pytanie — dlaczego stosunki są bolesne? Kobiety te trafiły do mnie, do poradni, skarżąc się, że stosunki są bardzo przykre i bolesność wcale nie ustępuje, pomimo że błona dziewicza została przerwana i od wielu miesięcy są mężatkami.
W dostępnej mi naukowej literaturze seksuologicznej nie spotkałam nigdzie dotąd opisu zespołu bolesności spowodowanej szablowatą budową spojenia łonowego, chyba więc opisuję go pierwsza a proponuję równocześnie prostą metodę leczenia tej dolegliwości, którą niżej podaję.

W zasadzie trudno nazwać to leczeniem, ponieważ polega ona na wyjaśnieniu pacjentce przyczyn dolegliwości i zaleceniu wyboru przy stosunku takich pozycji, które nie powodują bólu. Każda kobieta odczuwająca utrzymującą się trwale bolesność przy próbach współżycia powinna przede wszystkim sprawdzić, co jest źródłem bólu. Upewnić się bowiem warto, czy nie chodzi przypadkiem o wyżej opisany zespół szerokiego spojenia łonowego; wystarczy wsunąć dwa palce do pochwy i z łatwością wyczuje się u góry zwisającą, twardą i ostrą krawędź kostną, która sprawia dotkliwy ból przy przesuwaniu po niej wyprostowanymi palcami.

Jeśli stwierdzimy, że istnienie tej przeszkody u wejścia do pochwy jest źródłem bolesności, dalsze postępowanie jest niezwykle proste. Trzeba przyjąć taką pozycję przy stosunku, aby szeroka płytka spojenia łonowego nie zwisała zasłaniając częściowo wejście do pochwy, a ustawiła się poziomo, udostępniając całkowicie i odsłaniając przedsionek pochwy. Można to uzyskać w następującej pozycji: układamy pod pośladki zwiniętą w rolkę poduszkę czy koc tak. aby miednica w całości uniesiona była do góry, a nogi zgięte w kolanach przyciągamy udami do klatki piersiowej (analogicznie jak przy pierwszym stosunku). W ten sposób kości miednicy zmieniają położenie i spojenie łonowe ustawia się. poziomo. Tak ułożona kobieta ponownie badając palcami może wyczuć z łatwością podniesienie się ostrej krawędzi kostnej do góry, usunięcie przeszkody i ustąpienie bolesności przy wprowadzaniu palców. W ten sposób można samemu stwierdzić, czy przyczyną bolesności nie jest przypadkiem odmienna budowa kości spojenia łonowego.
Analogicznie wygląda sytuacja przy stosunku, który przy zmienionej pozycji nie sprawia żadnych dolegliwości. Warto zwrócić uwagę na rolę, jaką odgrywają w tym zespole mocne i napinające się mięśnie krocza. W trakcie licznych bolesnych stosunków w odruchu obronnym napinają się mięśnie krocza, co przy zespole szerokiego spojenia łonowego pogarsza jeszcze sytuację, ponieważ mięśnie przyciskają członek do ostrej krawędzi spojenia. Odruch ten ulega utrwaleniu i czasem jeszcze po zmianie pozycji silnie kurczące się mięśnie krocza utrudniają normalny przebieg stosunku. Trzeba o tym pamiętać i oprócz zmiany pozycji zwrócić uwagę na mięśnie krocza, rozluźniając je, aby ułatwić swobodne wejście do pochwy.

Całe zagadnienie wydaje się niezwykle proste, trzeba tylko wiedzieć, jak należy się zachować i na czym rzecz polega. Jeszcze niejednokrotnie przy omawianiu różnych problemów współżycia seksualnego będzie sposobność, by się przekonać, jak bardzo ważny jest wybór odpowiedniej pozycji przy stosunku w celu uniknięcia różnych dolegliwości, które występują w ciągu całego życia seksualnego małżonków, nie tylko u jego progu. 


tem_f.gif

post_f.gif  

tem_f.gif

post_f.gif