06-08-2010 11:38
Serwis Randkowy, Pełnosprawny: Nie jest łatwo odnaleźć swoją drugą połówkę jednak często nawet już ją mając, problemy nie znikają. Ale zawsze warto
Po najbardziej uroczystym i pięknym ślubie zaczyna się jednak proza życia. Często jeszcze przed ślubem kochankowie muszą pokonać strach swoich rodziców. Najczarniejszą chwilą bywa dla nich oświadczenie dziecka, że zakochało się w osobie niepełnosprawnej. Lub odwrotnie - niepełnosprawne dziecko oznajmia, że pragnie związać swoje życie z osobą sprawną. Obie rodziny wtedy biją na alarm i robią wszystko, aby oddalić od siebie dorosłych, zakochanych ludzi. Kiedy nie ma możliwości przekonania rodziny, a miłość jest silna, to - tak jak pozbawiony rąk Eward G. z województwa wielkopolskiego - porywa się swoją wybrankę, bierze ślub bez błogosławieństwa jej rodziców. W tym przypadku dopiero pojawienie się na świecie wnuków przełamało ich opory.
Jednak niechęć i niezgoda są czasem tak mocne, że trzeba teściów trzymać z daleka od nowej rodziny, aby jej niezniszczyli. Od ślubu Janusza W. na wózku z Barbarą minęło już 13 lat. Mają troje dzieci. Zarobki męża, który założył własna firmę, pozwoliły im wybudować dom, kupić dobry samochód i utrzymywać naprawdę wysoki poziom życia. Jednak rodzice jego żony ciągle nie mogą się pogodzić z wyborem swojej jedynej córki. Zięcia traktują jak osobę niezdolną do utrzymania domu i podejmowania ważnych decyzji, tylko dlatego że nie może chodzić. Janusz jest tak rozgoryczony, że nie może o tym rozmawiać.
Czasem niepełnosprawność pojawia się w związku nagle, bez przygotowania i możliwości wyboru. Wówczas bardzo boleśnie rozdziela ludzi. Tak było z Heleną i Pawłem z Torunia.
Poznali się w klubie pływackim na studiach. Od pierwszego roku byli nierozłączni. Po ukończeniu nauki pobrali się i wyjechali na pierwsze małżeńskie wakacje. Helena wskoczyła do wody na główkę i złamała kręgosłup. Kiedy lekarz powiedział, że będzie do końca życia na wózku, Paweł więcej jej nie odwiedził. Nie miał siły kochać niepełnosprawnej żony.
Ale równie dobrze niepełnosprawność może związać ludzi jeszcze bardziej. Irena w drugim roku małżeństwa przeżyła wypadek męża, który na pierwszym widzeniu w szpitalu powiedział jej, że może sobie ułożyć życie od nowa. - Jak możesz tak do mnie mówić? Przecież przyrzekałam, że cię nie opuszczę aż do śmierci - usłyszał w odpowiedzi.
Źródło: www.niepelnosprawni.pl