Randki dla osób niepełnosprawnych. Portal randkowy


Kategoria: Niepełnosprawność i jego problemy
Temat: Czy wstydzicie się siebie?
Autor tematu: Ania Rekawiecka
28-09-2010 16:05
właśnie wstydzą się wszyscy ważne aby z tym walczyć i wykorzystywać jako atut i jeśli posiada się tylko w wiarę w siebie można zrobić wszystko gwarantuje
28-09-2010 17:37
Hej!

Wiem, że moja niepełnosprawność wpływa na mój stopień atrakcyjności. Kiedyś jako nastolatka krępowałam się na plaży chodzić w stroju kąpielowym, ale teraz kiedy jestem trochę starsza myślę, że niepełnosprawność jest częścią mnie, jest wpisana w obraz mojej osoby, a jeśli komuś się ona nie podoba, to po prostu niech na mnie nie patrzy!
29-09-2010 11:17
Jasne że tak ja również wychodzę z założenia ze jeżeli komuś nie odpowiada moje towarzystwo to nie jest mój problem...
Nie wiem jakie są wasze odczucia ja zauważam będąc na plaży czy obojętnie gdzie że tolerancja społeczeństwa zmieniła się na duży +
Ba starają się traktować nas jak normalnych ludzi bez zbędnego współczucia co mnie bardzo cieszy bo nie użalam się sam nad sobą i nie chce żeby ktoś użalał się na de mną. Jestem osobą niepełnosprawną nauczyłem się z tym żyć jestem samodzielny i nie chce żeby ktoś patrzył na mnie z politowaniem...
29-09-2010 11:38
Litość to chyba najgorsze uczucie jakiego może doświadczyć niepełnosprawna osoba. Ja również zaliczam się do grona niepełnosprawnych i wręcz nie znoszę jeśli ktoś się nade mną lituje, ja nie chcę litości. Ja również uważam, że sytuacja społeczna osób niepełnosprawnych zmienia się na lepsze. Pozostaje jeszcze dużo do zrobienia, ale coraz więcej mówi się o problemach niepełnosprawnych, coraz więcej niepełnosprawnych wychodzi z domu do ludzi, a to sprzyja zwiększaniu się tolerancji w stosunku do osób niepełnosprawnych.
29-09-2010 12:08
i najważniejsze pamiętajcie jesteśmy tak samo wartościowi i sprawni jak ludzie \'zdrowi\' a życie stanie się lepsze
29-09-2010 12:58
Tolerancja o której tu wspomniałeś moim zdaniem niby się polepszyła ale tak na prawdę jest bardziej dwulicowa ponieważ niby nas akceptują ale pozostaje kwestia kim dla nich chcemy być, wtedy też tolerancja sie kończy a co do wstydu to oczywiście trzeba z nim walczyć ale on często wpisany jest w nas tak samo jak nasza niepełnosprawność
05-10-2010 14:05
Tylko jak przypodobać się przyszłym teściom... ?
05-10-2010 17:58
Myslę, że jeśli teściowie będą uprzedzeni to nawet stawanie na rzęsach nie przyniesie skutku więc najważniejsze, żeby samemu znać swoją wartość, nie ma sensu starać się przypodobać za wszelką cenę
06-10-2010 14:12
Myslę, że jeśli teściowie będą uprzedzeni to nawet stawanie
na rzęsach nie przyniesie skutku więc najważniejsze, żeby samemu
znać swoją wartość, nie ma sensu starać się przypodobać za
wszelką cenę
Dokładnie, nie akceptują to i tak zdania nie zmienią, ja dam o córkę swoich teściów, nie pale, pracuje, studiuje ale to wszystko nic.
07-10-2010 14:20
To smutne co piszesz Marcel
07-10-2010 18:19
ale prawdziwe, trzeba być na to przygotowanym i pamiętać co jest najważniejsze
08-10-2010 19:21
Dawno mnie nie było...mam zaległości Marcel dziękuję za komplement co do litości hmm...rzeczywiście zmienia się, ale powiedzcie tak szczerze czy jak mijacie kogoś niepełnosprawnego, nie zerkacie? jak cierpi małe dziecko nie współczujecie mu? nie chodzi o to, że społeczeństwo się lituje nad niepełnosprawnymi - oni współczują, to chyba ludzki odruch...chcielibyście, żeby byli obojętni na ludzką krzywdę? a teściowa wychowuje swoje dziecko, a później chce jak najlepszego życia dla swojej pociechy. nie można mieć pretensji - trzeba udowodnić, że jest się dobrym człowiekiem i kocha córkę teściowej - może za 10lat, ale na pewno ustąpi
11-10-2010 13:18
Ja Ci powiem i mówię to z przykrością, ale mylisz się blondyneczko, są ludzie którzy nie ustąpią, to jest w nich, kategoryzowanie ludzi pod maską tolerancji... taka jest moja teściowa, od 5 lat
11-10-2010 14:19
A ja wam powiem szczerze i otwarcie że wstydzę się siebie.. Może za często w życiu doświadczyłem tego, że ludzie mnie odrzucali (całe gimnazjum i teraz liceum).. W ludziach moja choroba wzbudza tylko dwa uczucia jakich doznałem, czyli litość której nienawidzę, albo śmiech (wyjątkiem są moi rodzice którzy starają się mnie zrozumieć)...

Uważam, że tolerancja szczególnie u młodzieży jest zerowa.. Już nie mówię nic o płci przeciwnej, bo każda pierwsza bliższa znajomość z dziewczyną kończyła się na tym, że dowiadywała się o mojej chorobie i dziwnym trafem przestawała się odzywać.. Może mam tylko 17 lat ale niestety takie mam odczucia
11-10-2010 15:47
Złe dziewczyny poznawałeś, a na co chorujesz?
11-10-2010 15:49
Choruję niby na chorobę której nie widać zewnętrznie czyli TGA -> wada serca polegająca na przełożeniu wielkich pni tętniczych + stymulatorek serca, żółtaczka typu C, astma, alergia.. Ogólnie nieprzyjemne i wymagające częstych operacji
11-10-2010 21:53
Ja znam kilka takich związków i mogę Cię pocieszyć Marcel , że czas jest jednak naszym sprzymierzeńcem, często też teściowie miękną jak pojawiają się wnuki
12-10-2010 15:01
Mam nadzieje, że moi się zmienią, ale wątpie bo znają mnie od wielu lat mimo, że z ich córką jestem od 5
14-10-2010 15:45
Teściowa potrafi umilić życie nawet zdrowym
18-10-2010 13:55
Tu się zgodzę myślę, że to chodzi o jakąś zaborczość wobec swoich dzieci, taką źle pojmowaną miłość matczyną a czasem zwyczajną brutalną nietolerancję.
(niektóre funkcje portalu przeznaczone są dla zalogowanych, zaloguj się lub zarejestruj profil)

tem_f.gif

post_f.gif  

tem_f.gif

post_f.gif