Dzień dobry!
Przepraszam
wcinam się w dyskusję jednak chciałbym swoje trzy grosze do
niej wrzucić. Moim zdaniem obecnie nie ma większej różnicy
czy związek powstanie w realu czy Internecie. Dominują
opinię, że partnerkę czy partnera najlepiej szukać w realnym
świecie a portale społecznościowe/randkowe są przeznaczone
bardziej dla dewiantów, desperatów itd.
Tylko powiem szczerzę, dziwnych i nieokrzesanych ludzi na
ulicach pełno. Mogę tylko przypuszczać, że niejednej Pani
zdarzyło się usłyszeć niedwuznaczną propozycję od lokalnego
kloszarda.
To prawda w Internecie brak ogłady jest powszechny, a to z
prostej przyczyny: jest wolny i dostępny. Pod pewnym
względem kulturalnym ludziom nawet trudniej nawiązać jakieś
fajne relacje przez Internet, ale bynajmniej nie jest to
niemożliwe.
Ja mam 31 (32) lata dla mnie nie jest to temat tabu. Moim
rodzice oczywiście traktują znajomości zawierane przez
Internetowe serwisy z przymrużeniem oka, ale to się przecież
dzieje! Przykładowo mój wujek (obecnie emeryt) swoją żonę
poznał przez gadu-gadu kilkanaście lat temu (szok!), co
prawda czekali ze ślubem długo jednak są razem.
Z innej beczki, nie zgodzę się, że tylko faceci szukają w
Internecie seksu. Wprawdzie mężczyźni często są mało
wyrafinowani i prosto z mostu piszą o swoich oczekiwaniach i
przyznam, że taka otwartość jest w sieci łatwiejsza.
Aczkolwiek nie generalizujmy! Bliskości nawet bardziej chcą
kobiety (tutaj wyjaśnienie: bliskość to nie tylko seks).