ale jest pewna subtelna różnica pomiędzy radami a nażucaniem
komuś swoich zasad pod przykrywką że jesteś pod moim dachem.
szczeże? moia matka zastępcza tak próbowała ale tylko raz po
jej piewczym takim tekźciku po 4-ech hodzinach znalazłem się
w poznaniu a wróciłem po 5-ciu latach. zaręczam wszystkim że
więcej się nauczyłem w tym okresie czasu niż nauczył bym się
siedząc w domku i paląc głupa pod tytułem grzeczny synuś
23-12-2010 12:43
Tak jest różnica, masz racje... widzę, że twardy facet z
Ciebie, pamiętaj jednak, że rady są ważne, może inaczej je
odbierałeś bo od Twojej matki zastępczej.
19-10-2011 11:58
mi niestety rodzice utrudniali i to dosc skutecznie