Randki dla osób niepełnosprawnych. Portal randkowy


Kategoria: Pełnosprawni
Temat: Czy Kaczynski oszalal a Macierewicz zwariowal?
Autor tematu: usunięty
05-03-2017 00:23
Nio najwięcej to się bałem że by okulary jakiegoś diabła nie na robiły ale okulary przetrwały ten wypadek w całości.
05-03-2017 03:08
Dobrze,że w miarę wszystko w porządku.A widzę wcześniej o baranince trochę pisaliście i tak z mety przypomniał mi się stan wojenny i jak to zachód słał do nas transporty z mięsem po szpitalach i właśnie niestety była to w większości baranina a piszę niestety bo smak tego mięsa skutecznie mi obrzydzili do dziś.To jest jedno z lepszych mięs tak ogólnie ale trzeba to dobrze umieć przyrządzić a wiadomo jak kuchnia gotuje dla powiedzmy 120 osób i to na różnych dietach to nie może to smakować a to był czas jak obiady były ogólnie smaczne bo szpital miał chlewnię też i tuczył własne świnie a więc stale był dopływ świeżego mięsa a obiady można było kupić za grosze dosłownie ale muszę wam powiedzieć,że smak zupy intensywnie śmierdzącej kożuchem pamiętam do dziś a drugie też nie było lepsze chociaż nigdy wybredna nie byłam to jakoś nie dało się tego jeść a transporty słali coraz to nowe aż musiałam zrezygnować z kupowania obiadów dopóki tej baraninki nie skończyli.W całym szpitalu zapach kożuszka dłłłłłługo się unosił a jeszcze pomieszany ze szpitalnymi zapachami to wcale fajnie nie było.
05-03-2017 09:22
Ale masz wspomnienia Geniu to my zdecydowanie o tej dobrze przyżądzonej baraninie rozmawialiśmy
05-03-2017 11:10
Nie jadlem barana.Ale sarnina byla ok.Poki sarenki nie zadomowily sie kolo mnie.Jakies 300 metrowOd tej pory nie jemSa takie madre ze stare dochodza do drogi i patrza sie w lewo i prawo czy nikt nie jedzie.Madrzejsze od ludzi.Bo czlowiek ma klapy na oczach,klapy na uszach.I glupia mozgownice.Mysli ze zawsze ma pieszy pierszenstwo
05-03-2017 11:39
Faktycznie jest okej ale masz rację Tomi, pod mój dom też kiedyś przychodziły sarenki, karmiliśmy je i jak tu potem je jeść
05-03-2017 15:15
A propos sarenek to też mi się przypomniało jak jechaliśmy całą ekipą na szaleństwo do słynnego z piosenki Laskowskiego " Albatrosa " do Augustowa to trafiliśmy w połowie drogi niestety w sarenkę i jeszcze to były czasy kiedy duży fiat był super bryką,fiat rozwalony cały przód dokumentnie a my jak te sieroty w nocy w środku lasu i na balety nie pojechaliśmy i powstało pytanie co zrobić z sarną? no i sarenkę do bagażnika po cichutku do znajomego leśniczego do stodoły i na pasztety.Były balety przez tydzień lepsze niż w Albatrosie..Szkoda sarenki ale co było robić?
05-03-2017 17:47
No jak już się zdarzyło to pewnie, że trzeba skorzystać przynajmniej pobaletowaliście
05-03-2017 19:23
No pewnie bo jakbyśmy zameldowali to trzeba odwozić do nadleśnictwa by było i jeszcze pewnie policja a tak po cichutku i spokój.
05-03-2017 20:23
Cicho, wesoło i do syta
05-03-2017 20:50
Oj Geniu.Brat mial fiata 125 rok 81.Teraz chyba nie niosa te samochody.A zima 2 worki z piachem bo rzucal tylem.Bo fiat ciagnal na tylI slynna tasiemka w liczniku.I pies co krecil glowa tez byl.Ale ja lubilem te kuliste glosniki z tylu i popielniczkiChociaz nie pale
05-03-2017 20:56
Też jako młoda panienka, razem z przyjaciółką i naszymi chłopakami woziliśmy się zielonym fiatem 125, którego nazywaliśmy żabą było wesoło i działo się
05-03-2017 20:57
Oj tak tak fajne czasy a ile wspomnień mam cudownych z tego okresu.
05-03-2017 21:02
Masz rację, czasami fajnie powspominać
05-03-2017 21:10
A co tam zresztą mówić człowiek młody był to i szaleństwo w głowie.
05-03-2017 21:15
Oj tak, fajne to były czasy i szkoda,że już nie wrócą
05-03-2017 21:27
Coś za dużo mam gadających dziś i co się przymierzę do pisania to znowu ktoś i coś.Ja z tych lat co wspominamy mam na prawdę cudowne wspomnienia bo te pierwsze szalone miłości a była też taka bardzo cudowna i spełniona ale niczego nie żałuję i chociaż teraz mam o czym sobie pomyśleć bo nie wszystkim było dane przeżyć takie uniesienia i czasy w pracy też były fajne i towarzystwo nie siedziało z nosami w komputerach a np.na spacery całą paczką chodziliśmy albo w piątek wieczór pod namiot nad jezioro.Rozmarzyłam się.
05-03-2017 21:35
A co fajnie tak się rozmarzyć, a wspomnień nie zabierze nam nikt
05-03-2017 21:39
Właśnie tylko teraz mi to zostało chociaż chyba wracam do życia a przynajmniej taki mam plan.
05-03-2017 21:42
A dobry plan to połowa sukcesu
05-03-2017 21:46
Nie wiem ale dość umartwiania się tylko ta stara cholera ciągle wydzwania z byle pierdołami a dziś to już wybitnie wnerwił i to kilka razy.
(niektóre funkcje portalu przeznaczone są dla zalogowanych, zaloguj się lub zarejestruj profil)

tem_f.gif

post_f.gif  

tem_f.gif

post_f.gif