No wiec własnie o to w tym wszystkim chodzi,ze mit, który
próbuje sie nam wcisnac za wwzelka cene nie jest wcale
prawdziwy nic a nic, bo co innego mowia nam badania naukowe
a co innego mowi i pokazuje nam rzeczywistosc. jesli chodzi
o moje doswiadczenia to podobnie jak kolezanka nie bylem z
nikim na dluzsza mete(max. ok.1,5roku),ale wcale nie uwazam
i nie przekreslam swoich szans na to ze jestem zdolny do
dzieci, bo tak samo jestem zdolny jak kazdy inny zdrowy
pod wzgledem seksualnym czlowiek.Takze mam taka nadzieje,ze
jak znajde te swoja druga polowe,(a mysle uczynic to wlasnie
przez takie portale jak chocby i ten),to napewno bede
tworzyl z nia szczesliwy i udany zwiazek i uda mi sie mowiac
brzydko i kolowialnie za jakis czas "zrobić"
dziecko bedace dopelnieniem i kwintesencja szczescia
jednoczesnie naszego zwiazku.Poza tym to zycie osob
niepelnosprawnych to jest ciagla walka o cos:chocby o lepszy
byt , o lepsze jutro i do latwych jak sie niektorym ludziom
wydaje nie nalezy. zycie takich osob jak my wyglada jak
jedna wielka bitwa czy wrecz nawet wojna ze stereotypami i
mitami,ktore nas dookola otaczaja oraz z tym ze ludzie sie
na nas patrza jakbysmy byli jacys naprawde inni, z innej
planety lub cos wtym stylu.Wiedza Polakow na temat
niepełnosprawnosci jest na bardzo niskim poziomie,skad
wlasnie potem sie biora takie a nie inne modele zachowan
niektorych jednostek spolecznych wzgledem nas osob
niepelnosprawnych.jesli chodzi o dsordowiska pracy osob
niepelnospawnych , to na porzadku dziennym jest nagminnne
lamanie przepisow prawa pracy,uzurpowanie sobie
przyslugujacych nam przywilejow i t.p.Takich przykladow
mozna by bylo tutaj mnozyc bez liku i bez konca,ale
przecierz trzeba jakos z ttym walczyc i postawic na edukacje
spolecznosci o czyms takim jak niepelnosprawnosc,
popularyzowanie problematyki srodowisk osob
niepelnosprawnych,walka o wieksza ilosc instytucji
pozarzadowych,zajmujacych sie wlasnie problematyka osob
niepelnosprawnych w roznym wieku(nie tylko tym tzw.
produkcyjnym),etc. Wracajac jeszcze do seksualnosci ludzi
niepelnosprawnych to wlasnie wsrod spoleczenstwa panuje w
duzej mierze przekonanie,ze czlowiek porszajacy sie na wozku
inwalidzkim lub tez o kulach musi byc kompletnie
aseksualny.to jest totalna bzdura,bo wlasnie jest wrecz
przeciwnie,ze pomimo tej niepelnosprawnosci jaka ci ludzie
maja w sobie sa zdolni normalnie sie kochac z druga osoba
bez wzgledu na to czy jest ona tak samo niepelnosprawna czy
tez nie.wszystko jest w duzej mierze uzaleznione od stopnia
niepelnosprawnosci danej osoby.Jesli np. u jakiegos pana
jest uszkodzony rdzen kregowy i z tego tez tytulu porusza
sie on na wozko to w sferze seksualnosci ma to swoje odbicie
w tym ze bedzie on mial spore problemy z erekcja, ale nie
jest to w zadnym wypadku dowod na to ze jest on niezdolny do
uprawiania seksu,bo przecierz technika wychodzi wlasnie
naprzeciw takim osobom i otwiera przed nimi swoje podwoje
dajac do dyspozycji przerozne srodki ktore pomoga przyczynic
sie do satysfakcji zarowno samego siebie jak i partnerki z
ktora ten seks zamierzamy uprawiac.Innymi slowy mowiac to co
jest osiagalne dlqa ludzi zdrowych jest rowniez osiagalne i
dla nas osob niepelnosprawnych a to jaiie z tego wyjda
"kwiatki" w postaci dziecka zalezy tylko w malym
stopniu od nas samych,bo o reszcie przecierz decyduja juz
Pan Bog i matka natura,ktora czasami nie poskapia swoich
lask nikomu, no a jesli juz to w malym stopniu.Zreszta to
jakie wyjdzie dziecko z takiego ukladu partnerskiego(mowa
oczywioscie o osobach niepelnosprawnych)reguluja chocby
zasady genetyki ktore jednoznacznie okreslaja co po czym i w
jakiej kolejnosci nastepuje i przy spelnieniu jakich
warunkow,wiec to jest kolejny dowod na to ze mit o tym ze ze
zwiazku dwojga niepelnosprawnych osob wyjdzie takze
niepelnosprawne dziecko jest praktycznie obalony.Owszem
jakies tam ryzyko zawsze istnieje i nalezy sie z nim liczyc
ale jest ono na tyle male ze wg mnie powinno byc wrecz
pomijalne.Poza tym rozwoj takiego dziecka wcale nie musi byc
tak skomplikowany jak to sobie wyobrazaja nasi
rodzice,przejaskrawiajac nam w swoich opowiesciach,majacych
na celu zniechecenie nas do tego typu dzialan.Zreszta to my
sie decydujemy na to ,a nie oni to powinno lezec wylacznie w
naszym inetresie ajk nasze dzieci beda sie rzwijac a nie w
ich.ich wklad wlasny w to tutaj akurat moze byc stosunkowo
niewielki bo jednak taka pomoc ze strony rodzicow czasami
sie jednak przydaje ,byleby nie za duzo w kazdym razie bo
jak powszechnie wiadomo co za duzo to nie zdrowo.