Piwo wskazane ;) a i czystej nie odmówię ,znoszę dobrze
spastyki nie mam;)
02-08-2010 13:29
Już po obrazku widać, że piwko lubisz hehe, ja wielu rzeczy
próbowałem co nie znaczy, że wszystkie polubiłem;-)
02-08-2010 21:30
Ja probowalem tylko alkoholu.Reszty uzywek nigdy nie
probowalem i nie chce probowac.Jedynie na piwo i wino moj
organizm jakos wzglednie reaguje choc potem lekko suszy.Po
czystej strasznie suszy i boli mnie glowa wiec dlatego nawet
jej nie biore do ust od momentu jak kilka razy juz
sprobowalem.co prawda wszystko to robilem na wlasna
odpowoiedzialnosc poniewaz leki ktore biore maja te
wlasciwosc ze nie moga byc mieszane z alkoholem no ale coz
lubie odrobine ryzyka ktore jest juz z gory w cos wliczone.
06-08-2010 11:26
Ja na szczęście nie biorę na codzień leków ale w piciu
chodzi chyba głównie o umiar, ni o to co się pije.
07-08-2010 13:07
Jesli mowa o umiarze to jest on wskazany zarowno w jedzeniu
jak i piciu bez wzgledu na to co sie pije i je.jesli np
bierze sie leki na epilepsje woczas takie uzywki jak alkohol
sa surowo zakazane bo moga stanowic realne zagrozenie dla
zdrowia a nawet i zycia takiej osoby.Oczywiscie wypic sobie
mozna ale w rozsadnych granicach i co najwazniejsze z
umiarem bo jak mowia dwa polskie ludowe porzekadla
to;"czego jest za duzo to i swinie nie chca zjesc"
i "czego za duzo to nie zdrowo". Maja one szerokie
zastosowanie takze i w tej materii.Jakie potrafia byc skutki
przedawkowania alkoholu w polaczeniu z niektorymi rodzajami
lekow, to kazdy z nas zapewne doskonale sobie z tego zdaje
sprawe i nikomu nie trzeba tego tlumaczyc.Nie ma na to
reguly czy jest sie osoba niepelnosprawna czy zdrowa.alkohol
bezwzgledu na to niszczy i uposledza niektore z funkcji
organizmu zarowno w tym jak i w tym przypadku.Poza tym
niekontrolowane picie czesto prowadzi do nieporozumien w
rodzinie a wrecz nawet do jej rozpadu na czym moga cierpiec
tylko dzieci o ile tylko takie w danej rodzinie
wystepuja.Identycznie rzecz sie ma w przypadku narkotykow.Tu
tez chyba nie trzeba nikomu tlumaczyc jak wielkie
spustoszenie one potrafia zrobic w ludzkim organizmie
zwlaszcza przy wspolpracy z niektorymi rodzajami
lekow.Zarowno w przypadku alkoholu jak i narkotykow
wystepuje taka sytuacja kiedy uzaleznienie jest juz tak
silne ze organizm czlowieka zaczyna wymagac coraz to
wiekszej ilosci danej substancji.I wlasnie w tym miejscu
biorze poczatek wiele zyciowych tragedii bo czlowiek ktory
jest na bardzo silnym kacy(tzw.nigdy nietrzezwiejacy)lub
ktory jest na tzw glodzie narkotykowym zaczyna przeznaczac
naprawde wielkie majatki niejednokrtonie tylko na to by
zaspokoic swoja potrzebe i z biegiem czasu zostaje tak
naprawde z niczym.Wiele osob mowi ze takim ludziom to dobrze
bo sobie zapracowali na taki a nie inn los bo sami sie na
wlasne zadanie czy tez zyczenie w to wpakowali. Tak napawde
jest to silna choroba i uzaleznienie ktore nalezy leczyc i
takie osoby mozna z powodzeniem wrocic spowrotem bardzo
skutecznie przywrocic do normalnego zycia i spoleczenstwa.
Znam nawet osobiscie taki przypadek kiedy to moja kolezanka
ze szkolnej lawy wlasnie wpadla w narkotyki i dlugo je brala
az w koncu kiedys trafila do osrodka odwykowego i tam
skonczyla szkole.Stamtad wyszla jak nowonarodzona.Dzis jest
normalnie prosperujaca kobieta ktora ma chlopaka, ma prace i
zyje szczesliwie i co najwazniejsze normalnie i nie cagnie
jej juz spowortem do narkotykow. jak zatem widac na tym
przykladzie skutecznie mozna sie przeciwstawic i wyleczyc z
takiego nalogu i zyc normalnie.
09-08-2010 14:52
Nie mniej jednak wszystko jest dla ludzi:P
10-08-2010 12:38
Zgadza sie ala tak jak tu mowimy wszystko powinno miec swoje
granice i swoj umiar.Takze i to.
10-08-2010 18:23
byle tej granicy ciągle sobie nie przesuwać
10-08-2010 22:06
granica zawsze powinna byc wyznaczona na jednym konkretnym i
nienaruszalnym poziomie a zatem jak stad wynika powinna byc
stala czyli constans.
26-08-2010 12:45
Zdarzyło się Wam kiedyś upić na "smutno"?
26-08-2010 12:48
w takich momentach lepiej uważać na to co się komu mówi
27-08-2010 11:36
..oj masz rację ja niestety kiedyś miałem wiele "upić
na smutno"...
27-08-2010 14:46
byle nie wracać do tego co było i zacząć nowy rozdział w
życiu i inaczej pokonywać smutki
02-09-2010 12:26
Tak, zwłaszcza, że dziś wiem, że cena tego jest wysoka a
sama forma pomocy samemu sobie w ten sposób jest jedynie
doraźna.
02-09-2010 13:00
Człowiek uczy na błędach.
08-01-2011 02:44
oj marcelku nazywasz picie pomocą??? nie dobrze kolego to
nie żadna pomoc. nie mam zbyt wiele do powiedzenia na ten
temat bo sam nie piję na swoiej 18-tce wypiłem nie wiele i
skończyło się to szpitalem a towar był orginał ze sklepu. od
tej pory nie piję wogule poprostu nie mogę hahaha i komu
lepiej??? co do tej drugiej atrakcji nio cuż czasem poprostu
muszę ratować się tramalem straszne świństwo lek z grupy
opioidowców i do tego morfino-pochodny. nie ma po nim
odlotów przynajmniej ja ich nie mam ale za to dzień po to
istny koszmar chyba wolał bym mieć kaca po konkretnym
przechlaniu. za to końcowy etap jest taki że przez tydzień
jestem kompletnie znieczulony zero jakiego kolwiek bólu tyle
że z czasem dawki rosną. tu odzywa się temat umiaru polega
on u mnie na tym że męczę się do ostatniego momentu.
odwlekam kolejną ucieczkę w prochy jak naj służej ale ile
można męczyć się z bólem??? sam się zaczynam zastanawiać czy
to jeszcze ratunek? czy uzależnienie?