Randki dla osób niepełnosprawnych. Portal randkowy

Inwaliów traktuje się jak "gorszy element" nawet w sporcie.Chyba ze ktoś uprawia sport extrmalny.Tyle tylko, że dla kogoś z niepełnosprawnością ruchową jazda na rowerze też może być szalonym sportem.A Ty,uprawiasz jakiś sport?

widisz udeżyłeś w samo sedno wymieniając osoby niepełnosprawne ruchowo tylko te osoby są widoczne a to cóż tylko część z całej grupy osób niepełnosprawnach ale wychodzi się z założenia że tu windy tam podjazdy i wystarczy. całej reszty osób niepełnosprawnych po prostu nie widać. nawet jeśli by niewidomy skakał na spadochronie a niesłyszący ścigał się w f-1 to już nikt tego nie tylko nie widzi ale nawet i widzieć nie chce. założenie jest banalnie proste od separować nas od reszty społeczeństwa dać im ochłap i niech ten swój świat ale od nas zdrowych z daleka.

Ja podziwiam tenisistow stołowych na wózkach.Ile oni muszą mieć zaparcia by uprawiać ten "szybki sport".Kiedyś miałem okaję pograć z taką osobą,i wcale nie było łatwo.Co do sportów motorowych,mam mieszane uczucia jeśli chodzio o inwalidów.Tam jeden błąd może z inwalidy zrobić "kompletnego inwalidę".

a co to za różnica skoro sami sobie wprowadziliśmy podziały to teraz sami sobie po dziękujmy za to że nas wszędzie w d... kopią. ja nie daże nikogo zadnym podziwem bo po prostu robi to co lubi tylko ma trochę a może i całkiem nawet nie troche trudniej ale potrafi i daje radę pokazując przy tym że zdrowi sportowcy to wcale nie takie kozaki bo mają du7żo łatwiej.

pewnie tak jak bo zdajsie że jest jeden sportowiec biegający na protezach i zdrowi przy nim wysiadają. a czemu tak ciężko indywidualnie się wybić? bo powtarzam to jak mantre zamiast wszyscy razem to my każdy sobie.

To był chyba Oscar Pistorius (nazwisko inaczej się pisze).On biegał na takich spręzynach.Potem został oskarżony o nieumyślne zabójstwo swojej partnerki.Teraz pewnie biega ...po sądach i udaje niewinnego.

nie no chyba już skończył sądowe maratony uprawiać ale co można nawet bez nóg.

Ha,bez nóg też można zastrzelić dziewczynę,by potem powiedzieć że myślało się iż to złodziej.Inwalida tak samo jest traktowany jak zwykły obywatel ,jeśli dopuści się zabójstwa.Zero tolerancji!!!

no wybacz ale dla czego miał by być traktowany inaczej w tym aspekcie? dopiero byśmy hulali po ulicach i to nas nazywano by terrorystami XXI wieku nie prawda? o ile sobie przyp[ominam to w żadnym kodeksie nie ma dla nas ulg są za to dla tych którzy mają kase albo znajmości i to jest poroblem.

Ha,młodzi nowobogaccy wymyślili sobie też sport.Jazda powyżej 300.Boguś pokazał jak to robić.Teraz Czort się nagrał.I Jam Jam.Tych ludzi wysłałbym do hospicjum.Jak się nudzą mogą tam popracować ,gdzie każdy szanuje godzinę życia.Ciekawe skąd ci młodzi mają taką kasę na te bryki.?

skąd kase to nie wiem ale kiedyś młodzi ścigali się nocami na gdańskiej zaspie na dawnym pasie startowym i było ok ale oczywiście komuś żal dupsko ściskał i teraz kompletnie nie mają gdzie to pokazują że w centrum miasta też się da i dużo leprza zabawa przy tym.

Sam za młodego też się ścigałem na 1/4 mili.Ale to jak piszesz Sebko były nieuczęszczane asfalty.Taki tor był kiedyś pod Bydgoszczą.Jednak to co oni robią,to żaden wyścig.Na prostej też pojadę 300 jak dasz mi coś co pod maską ma 500 kucykow.Ciekawe jakby sobie poradzili w zakrętach bez elektroniki.Wtedy poznasz ile są warci ci "piraci drogowi".Kasa rządzi .Tu Sebko trafiłeś

sam nie byłem nic leprzy nie żadko byłem daleko po za drugą setką na liczniku właśnie na gdańskiej zaspie aż do momentu jak zobaczyłemn na własne oczy jak to się kończy. taka prędkość na dwuch kółkach to bankowo za pasażera masz śmierć za plecami tylko starczy jeden błąd i to nie wielki. dziś niestety kasa bierze góre nad myśleniem.

Ty Sebko pewnie pamiętasz lata 90.VW polo gt i 1.3,czy suzuki swift 1.3 w wersji sportowej.To były samochody.Może małe ,może nieco słabe ale miały to coś.Zero elektroniki.Wszystko było w twoich rękach a teraz?.A ja miałem Fiata Uno 1.4 -I.E.S rok.96.Jak to brzmiało!!!

he he to były fury dopiero ale za czasów mojego wariactwa pojawiały się już co prawda z zachodu ale potęrzne jedno ślady. pracowałem jako sanitariusz i jednego z kupli przy wieźli na dyżur po wypadku na czymś takim. trochę makabryczna opowiastka ale aż dziw że żył jeszcze do momentu aż mu z łepetynki nie ściągli kasku. łowa się rozsypała tylko skóra tzrymała wszystko bo by na podłoge się po sypało. mówie ci to był szok i terapia wstrząsowa nie jeden z kumpli wtedy rozum i rozsądek odzyskał.

Na motocykle nie mam prawka ,ale jak jest okazja to korzystam.Brat ma Kawasaki klr 650.Frajda jest z jazdy ale bez siedzenia.Przy moim wzroście nie sięgam ziemi,dlatego odkręcam siedzisko.Ale chciałbym mieć maxiskutera 125.To by mi wystarczyło

dobry ścigacz to jest coś podobnie jak ten hi hi aniołek jeszcze do nie dawna lubiłam przekroczyć drógą setke ale jakoś przestało mnie to bawić ostatnimi czasy za dużo pracy mam.

A co miałaś Sarito ostatnio za ściga?Muszę przyznać że dziewczyna na motocyklu wygląda od-ja-zdo-wo .I zdarzają sie coraz częsciej,to jest fajne

teraz mam aprilie rs-4 i wystarczy potwora sprzedałam bo i tak tylko zawadzał i rodzice piany dostawali na sam widok.

I masz rację Sarito.Taki bzyk wystarczy.Kiedyś były Wsk-i,Shl-ki,Wfm-ki.Każdy się cieszył.Łatwe w naprawie.Pewnie .Jaj nie urywał ale jechał.Teraz po co komu ścigacz,skoro autostrada to max 140 k/h.Chyba że ktoś chce być dawcą organów,ale nie nerekjak to często się mówi!