Randki dla osób niepełnosprawnych. Portal randkowy


Kategoria: Na każdy temat
Temat: Co porabiacie na wakacji?
Autor tematu: Mariusz Olszewski
25-07-2017 16:32
Cześć. Jestem tutaj nowy. I zadam wam pytanie.
Co porabiacie w tą dziwną pogodę bo raz gorąco raz deszczowo
25-07-2017 16:44
Możesz liczyć muchy za oknem albo wystąpienia polityków w tv👹A ja idę na garaż....pogrzebać przy audio w samochodzie😜
25-07-2017 16:50
Hmmm cio ja robię? obecnie gotuję kalafiorkową jak ktoś lubi.
25-07-2017 17:03
A ja pracuję :P
25-07-2017 17:15
A widzisz tak dobrze to nie każdy ma ja mam mojego zajączka to nie ma litości ale fakt już by się przy dało gdzieś coś po pracować.
25-07-2017 17:44
Nie no w weekendy zawsze wolne mam
25-07-2017 17:49
Ja mam opcję tatuś 24 na dobę.
25-07-2017 22:34
Hehehe... Niestety nie jestem tatusiem ani wujkiem
25-07-2017 22:58
To jeszcze nic straconego ha ha a jest super choć często człowiek po prostu pada na pysk.
25-07-2017 23:46
Ot taka ciekawostka odnośnie ostatnich wydarzeń.


Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Wyborcy, którzy zaufali Prezydentowi Andrzejowi Dudzie mogą czuć się zawiedzeni, bo tak długo oczekiwane zmiany w sądach na razie nie nastąpią. Niesprawiedliwość i niewyjaśnione sprawy pozostaną nietknięte. Wielu Polaków czuje się wyprowadzonymi w pole…

Wojciech Sumliński, pisarz, publicysta, dziennikarz śledczy: Rozumiem, że Panem Prezydentem kierowały jak najlepsze intencje, że chciał zadziałać na zasadzie człowieka, który chce pogodzić zwaśnione strony i najlepiej zgodzić się ze wszystkimi. Zapomniał jednak, że z człowiekiem, który zgadza się ze wszystkimi trudno zgodzić się komukolwiek, bo próbując pogodzić wszystkie stanowiska, tak naprawdę nikogo nie zadowolił. Nie oznacza to jednak, że po wecie prezydenta wszyscy są przegrani jednakowo. Prokurator Andrzej Witkowski, który zawsze zaczynał swoje śledztwa od pytania ,,kto zyskał?\'\' nauczył mnie patrzenia na szereg spraw właśnie od zadawania tego pytania. A więc powtórzę: kto zyskał na prezydenckim wecie? Bez cienia wątpliwości zyskała totalna opozycja - bo nacisk na prezydenta wcale nie zelżał, protestujący nie zadowolili się podwójnym wetem, chcą potrójnego, tymczasem opozycja zyskała nowe paliwo do kolejnych działań i przekonanie wśród części opinii publicznej, że wystarczy odpowiedni nacisk i można zablokować każdą zmianę ekipy rządzącej.

Kto w takim razie na tym stracił?

Stracili ci, którzy oczekiwali rzeczywiście przywrócenia najnowszej historii Polski w prawdzie, oczekiwali prawnego rozliczenia w duchu uczciwości i sprawiedliwości, wyłącznie po to, by ponure wydarzenia z przeszłości nie miały już nigdy więcej odzwierciedlenia w przyszłości. Dlatego i tylko dlatego wiele osób domaga się pokazania w prawdzie i do samego końca wszystkich tych historii, które dotyczyły Komorowskiego, Tuska, Grasia, Bondaryka, dziesiątków innych łotrów - wszystkich tych, których w swoich książkach nazywam mafią państwową, a którzy wciąż są bezkarni i śmieją się Polakom w twarz. Miałem informacje z bardzo bliskiego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego, według których by zamknąć ten rozdział - czyli postawić takich ludzi przed uczciwym sądem, w uczciwy sposób, ale także dokończyć szereg ważnych spraw, które napotykają opór w bardzo wielu miejscach, jak np. sprawa wyjaśnienia nieznanych okoliczności śmierci i następstw zbrodni na ks. Jerzym Popiełuszce, Andrzeju Lepperze, Marku Papale i wielu innych – trzeba zbudować od podstaw szereg „elementów".

Bronisław Wildstein dla Frondy: Weto prezydenta przyniesie jedynie przedłużenie awantury Wildstein:Weto PAD to tylko przedłużenie awantury
Jakie to elementy?

Chodziło głównie o dwa fundamenty. Pierwszy, to ustawy, które właśnie zostały zawetowane. Drugi - to nowa Konstytucja. Wydawało się, że jesteśmy o krok od postawienia pierwszego z tych dwóch fundamentów, za nim miały powstać kolejne. To miał być ten pierwszy, wielki kamień, który uruchomi lawinę. W tej chwili to wszystko zostało zatrzymane na, prawdopodobnie, bardzo długi czas. Ja oczywiście rozumiem to, co mówią komentatorzy z różnych stron, próbujący zrozumieć Pana Prezydenta Andrzeja Dudę. Ja także próbuję go zrozumieć. Ale kiedy słyszę opinie, że Andrzej Duda chciał rozładować to ,,ciśnienie uliczne\'\', że totalna opozycja dążyła do rozlewu krwi i że Prezydent zrobił sprytny ruch, po którym opozycja straciła „narzędzia" do siłowej konfrontacji – to nie ukrywam, że opadają mi ręce. Jeżeli bowiem Prezydent Andrzej Duda naprawdę wierzy w to, że sprytni ludzie z „drugiego szeregu", którzy „nakręcili" ten cały protest, naprawdę zrobili to w trosce o wymiar sprawiedliwości, to jest niedobrze, bo oznaczałoby, że mamy prezydenta szalenie, ale to naprawdę szalenie naiwnego. Nikt zdroworozsądkowy nie powinien wierzyć, że totalnej opozycji chodzi o obronę „wolnych sądów".

Czyli gra tak naprawdę nie toczy się o sądy w ich przypadku?

Nie byłoby sądów - byłoby cokolwiek innego. W tle są „bardzo twórczy ludzie", którzy tym sterują, którzy mają olbrzymie środki i możliwości, którzy patrzą na sytuację na polskiej scenie politycznej na wiele miesięcy naprzód, potrafią to robić i robili takie rzeczy niejeden raz, i którzy w tym przypadku potraktowali sądy jako bardzo dobry pretekst do wywołania protestów. Powtórzę: jeżeli Pan Prezydent sądził, że swoją decyzją ,,rozładuje napięcie\'\' i wszystko się uspokoi, to myślał w sposób bardzo naiwny - nie uspokoi się nic! Ta sytuacji wróci, jak bumerang, pod dowolnym pretekstem, więc to wszystko zostało tylko odłożone w czasie, ale nic nie zostało rozwiązane. Dla totalnej opozycji nie liczy się rozwiązywanie czegokolwiek, ale dolewanie paliwa, by ten ogień był coraz większy. Chodzi o to, by przywrócić to, co było - złodziejstwo, niszczenie, grabież – a co trwało przez dziesiątki lat, przez cały okres III RP. Próbując to ,,rozładować\'\' nic się nie uzyska, jest to myślenie naiwne. Po drugiej stronie nie ma partnera, który chciałby coś budować - jest tylko przeciwnik szukający takiego czy innego pretekstu, by wrócić do władzy służącej jemu i jemu podobnym, nie społeczeństwu. Opozycja nabrała teraz przekonania, że odpowiednimi „grami" i naciskami może wiele zyskać i bazując na tak rozumianym sukcesie będzie teraz wzmagać żądania. Kto więc na tym zyskał? Na pewno nie ci, którzy chcą dobrej zmiany.

Prezydent Duda najpierw obiecał, że podpisze ustawę, jeśli znajda się w niej jego poprawki, poprawki zostały uwzględnione - a mimo to dwie z trzech ustaw zawetował. Dlaczego tak postąpił?

Pan Prezydent wciąż jeszcze szuka swojego miejsca i swojej roli, stąd zapewne brak konsekwencji, dotrzymywania słowa, realizacji niektórych obietnic. Może nie pora w tym miejscu do tego wracać, ale aż ciśnie się na usta przypomnienie obietnicy przedwyborczej, o ,,Aneksie do Raportu WSI\'\', gdy deklarował: ,,jeśli będę prezydentem, to go opublikuję\'\'. Niebawem minie 2,5 roku od wygranej i w ogóle na ten temat nic nie słychać, a do mnie wręcz docierają informacje, że ten temat nie będzie podejmowany. Przyznaję, nie rozumiem tej niekonsekwencji. Podobnie jak miliony innych Polaków zaufałem Andrzejowi Dudzie i gołym okiem widać, że różnica pomiędzy tym prezydentem, a poprzednim jest kolosalna, absolutna. Nie ma co do tego dwóch zdań. Wydawałoby się, że wreszcie mamy Prezydenta, z którego możemy być dumni, w przeciwieństwie do Komorowskiego, moim zdaniem łotra, za którego mogliśmy się tylko wstydzić i który od dawna powinien być Bronisławem K. Wydawało się zatem, że wszystko jest na dobrej drodze do realizacji wielkich zmian, tymczasem w kluczowym momencie są one blokowane. Przyznam, że jestem tym mocno zasmucony. Jeśli Prezydent - w co nie wątpię - kierował się dobrymi intencjami, lecz dał się nabrać na podszepty w rodzaju, że ,,coś rozładuje\'\', zmniejszy ciśnienie społeczne, to mogę tylko zaapelować o bardziej dogłębną analizę lub lepszy dobór niektórych doradców. Bo powtórzę: nic nie ,,rozładuje\'\' i nic się nie ,,uspokoi\'\'. Uzyskał efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego. Z pewnością nie taka było jego intencja, ale przekona się - i niestety, my wszyscy przekonamy się wraz z nim - w następnych tygodniach czy miesiącach, że tym wetem dodał paliwa opozycji.
26-07-2017 10:40
Aniołku postarałeś się Jest co czytać i analizować
26-07-2017 12:05
No cóż wojny ciąg dalszy tak mi się wydaje ale ja to w sumie tak bardzo nie winię samego prezydenta bo przecież wiadomo, że on jednostkowo decyzji nie podejmuje a tylko się pod tym podpisuje co mu doradcy zasugerują i co tam uchwalą zespołowo także chyba trzeba poczekać i po wniesieniu poprawek bardzo możliwe,że podpisane będzie wszystko.
26-07-2017 13:06
Nio cześć wam a dziś to ja nieprzytomna jestem leje jak pies od nocy normalnie ledwie żyje.
26-07-2017 15:53
Nio to jedziemy dalej tym razem wypowiedź Andrzeja Gwiazdy.


Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czy zawetowanie ustaw o Sądzie Najwyższym i o Krajowej Radzie Sądownictwa przez prezydenta to nie zaskoczenie?

Andrzej Gwiazda: Owe weta są zaskoczeniem absolutnym! Łagodzenie emocji należy uznać za działania rozsądne, jednak występuje tu pewne niebezpieczeństwo.

To znaczy?

Wydaje mi się, że pan prezydent w historii swojego życia nie miał okazji zetknąć się oko w oko z gangsterami, z ich mentalnością. Prezydent ma mentalność uczciwego człowieka i sądzi, że jeśli ustąpi, to oni też ustąpią i docenią ten gest jako złagodzenie sytuacji. Moje doświadczenie z ludźmi z tych środowisk, które nabyłem podczas walki z komuną nie pozostawiają mi innej możliwości jak stwierdzić, że ten gest prezydenta zostanie odebrany przez nich jako słabość. Jest to zatem sygnał do ataku dla tych wszystkich, którzy organizowali antydemokratyczną, siłową akcję do tej pory. Z pewnością od teraz będą oni uważać, że wystarczy na prezydenta pokrzyczeć i się cofnie – zatem w przyszłości takich ataków będzie z pewnością więcej.

Szymański: Wątpliwości KE są nieuzasadnione Szymański: Wątpliwości KE są nieuzasadnione
Czyli jakie będą tego konsekwencje?

Mleko się rozlało, teraz pozostała tylko kwestia jak je powycierać. Decyzja ta pokazuje, że demokracja jest bezsilna wobec chamstwa i przemocy.

Proszę sobie przypomnieć co robili politycy opozycji totalnej podczas posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Ich zachowanie było zastosowaniem bezpośredniego terroru – jeszcze bez ciężarówek, bez pistoletów i ładunków wybuchowych.

Mocne porównanie…

Przyciśnięcie stołem do ściany przewodniczącego komisji i rzucanie w niego kartkami to zdecydowanie miękki terror.

Jak się dalej potoczą losy?

Być może decyzja ta spowoduje, że ludzie chcący Polski wolnej i suwerennej nie będą musieli zetrzeć się na ulicach z reprezentantami kolonialistów.

Dlaczego kolonialistów?

Dlatego, że walka toczy się o to, czy Polska będzie wolna czy będzie kolonią. Tak jak w krajach kolonialnych ludzie, którzy popierali władzę byli finansowani, tak dziś w Polsce opozycja totalna wyraźnie czerpie korzyści majątkowe z zagranicy. Gra idzie o wielkie pieniądze, które trafią albo do Polaków, albo do tych, którym Polacy zdecydują się podporządkować.

Pojawiają się liczne spekulacje dotyczące tego dlaczego prezydent te ustawy zawetował. Jedni mówią, że chciał załagodzić nastroje społeczne, inni, że znalazł w ustawach wiele błędów, a ostatni twierdzą, iż zrobił to z powodu gry jaką prowadzi z ministrem Zbigniewem Ziobro. Co Pan na to?

Być może podjął tę decyzję troszcząc się o narastające emocje w opinii publicznej, ale pewności nie mam. Życzę sobie i panu prezydentowi, aby złagodzenie nastrojów się powiodło. Bardzo niepokoi mnie jednak, że pan prezydent w swoim przemówieniu używał wyłącznie nazwy „prokurator generalny", Zbigniew Ziobro jest przede wszystkim ministrem sprawiedliwości, któremu jednocześnie podległa jest prokuratura. Prezydent użył tutaj pijarowskiego, propagandowego chwytu mówiąc „prokurator generalny". Zupełnie inaczej brzmi, że wpływ na skład Sądu Najwyższego ma minister sprawiedliwości, a całkiem inaczej że prokurator generalny. Prezydent posłużył się manipulacją słowną, która w moim odczuciu podważa jego autorytet.
26-07-2017 17:58
Witamy w Polsce
26-07-2017 18:54
O rety rety po snołem się na stołku a nio tak o to cała Polska my umiemy tylko żyć w zgodzie w obliczu tragedii narodowej albo pod czymiś buciorem.
26-07-2017 20:01
To ja coś napiszę

System Echelon. Super zaawansowany I super drogi system wywiadu elektronicznego, którego szczególną cechą jest wyłapywania z np. rozmów komórkowych słów i fraz mogących sugerować zagrożenie.
My tutaj w kraju też mamy taki Echelon. Ludzie mają go wbudowanego w mózg. Różni się od pierwowzoru tym, że jego posiadacz wyłapuje z rozmowy z drugim czlowiekiemnie nie słowa sugerując zagrożenie terrorystyczne, lecz słowa, które mogłyby w jakiś sposób potwierdzić własną tezę, która jest "jedynie sluszna". Reszta jest bez znaczenia. Co ciekawe system ten posiadają ludzie niezależnie od statusu społecznego, wykształcenia, czy płci...
Efekt? Taka współczesna Wieża Babel.
26-07-2017 20:12
Nio i dla tego potwierdzenia własny tez najlepiej szukać gdzieś w mądrych źródłach a nie koniecznie w wypowiedziach innych ludzi ponieważ owi ludzie zawsze stoją po stronach jakiś opcji i racji nie koniecznie obiektywnych.
26-07-2017 20:38
Dodaj do tego "Polskiego Echelona", przysłowiową polską bezinteresowną zawiść oraz skłonności do fanatyzmu - i wówczas masz prawdziwą katastrofę
26-07-2017 20:42
Niooo te skłonności negatywne wobec współbraci to chyba taka nasza cecha narodowa ale należy pamiętać jednak że nie wzięło się to z powietrza a lata zatęchłej komuny tylko to jeszcze z potęgowały.
(niektóre funkcje portalu przeznaczone są dla zalogowanych, zaloguj się lub zarejestruj profil)

tem_f.gif

post_f.gif  

tem_f.gif

post_f.gif