To zbyt dalekie uogólnienie, że jest to sprzedawanie swojego
nieszczęścia za pieniądze... nie chodzi o pranie swoich
brudów publicznie, ale nie widzę nic złego w opowiedzeniu
komuś o tym jak poradziliśmy sobie w danej trudnej, czasem
tragicznej sytuacji...prawda? A, że to tv to i pieniądze.
Skoro już tak idealistycznie do tego podchodząc to nie które
tego typu historię opowiadane dla szerszego grona słuchaczy,
może przecież komuś pomóc, prawda?