"Zdrada to cios, którego się nie spodziewamy" -
Pytanie czy jeśli drugi człowiek- to człowiek ten sam, co
posiada rozum i serce, takie samo jak ja, czy ten człowiek,
co w lustrze podobny do mnie, potrafi wyprzedzić tok tych
myśli, tok czynności, który składnia do zdrady? Człowiek
zdradza, nie dlatego, że nie kocha, choć i takie przypadki
się zdarzają, człowiek zdradza, bo dostaje to czego chce,
ale nie tego, czego potrzebuje. Serce pęka, bo na początku
nie widzimy przyczyn, a to w nich należy doszukiwać się
sensu zdrady. Bo nic nie zdarzyło się przypadkiem, nic nie
trwało chwilę, to nie impuls, mimo, iż decyzja pocałowania
kogoś, pójścia z nim do łóżka trwa sekundy. Płaszczyzna
zwolnienia swojego umysłu z rydz, zerwania okowów
przynależności tylko do jednej osoby, to proces, który trwa
miesiącami... latami... To tam należałoby sięgnąć, aby
zrozumieć zdradę. Jedni stwierdzą, iż tu nastąpiła
racjonalizacja, etap usprawiedliwienia partnera partnerki,
ale to może tylko efekt hormonu gniewu, emocji, adrenaliny
na wiadomość:
"Kochanie... musimy porozmawiać... Pamiętasz kiedy
byłem/byłam w delegacji w zeszłym miesiącu..." ...