Jak rówieśnicy przyjęli Was w szkole, jak Was odbierają i do
jakiej szkoły chodzicie? Co możecie polecić innym
niepełnosprawnym?
27-07-2010 15:00
U mnie było różnie, ogólnie było ok ale zdarzały się
sytuację przykre bo dzieci są okrutne, mówią to co myślą...
29-07-2010 20:36
u mnie jest spoko w szkole każdy już się przyzwyczaił,
pomagają, są mili, i są w ogóle super
31-07-2010 10:56
ja szkołe juz mam dawno za soba co prawda ale bardzo mile
wspominam ten okres w swoim zyciu, chociąż jak sie chodzilo
do tej szkoly to sie wcale tak nie uwazalo bo wtedy czlowiek
inaczej podchodzil do tego.Jak widać czas zmienia ludzi i
ich swiatopoglad oraz budzi wspomnienia.
Jeśli chodzi o to jak sa traktowane w szkole osoby
niepełnosprawne to jest to w duzej mierze uzaleznione od
tego jakie do tej szkoly chodzą dzieci/mlodziez oraz od tego
czy dana szkola jest w jakis sposob zapewnic takim osobom
komfortowe i godziwe warunki nauki. Ja np. przez 8 lat
szkoły podstawowej nie mialem lekkiego zycia jako osoba
nepelnosprawna, poniewaz zawsze bylem obiektem kpin ze
strony kolegow i innych uczniow, a wynikalo to z tego ze
wyroznailem sie sposrod nich wieloma cechami ktore nie sa na
codzien spotykane.Sytuacja troche sie uspokoila jak
poszedlem do szkoly sredniej,choc musze przyznac ze przez
pierwszy rok nie mialem tez lekkiego zycia bo byla taka sama
sytuacja jak w szkole podstawowej, a potem jak juz
zalatwilem sobie indywidualny tok nauki to juz sie jakos to
potoczylo. W szkole sredniej zawodowej takiego problemu w
ogole nie mialem, bo tam trafilem znow na calkiem nowych i
innych ludzi, ktorzy potrafili dostrzec i zrozumiec te moja
innosc i jakos tam bylo. Dzis w zyciu codziennym czasami
spotykam sie z przypadkami ludzi ktorzy patrza na mnie tak
jakbym byl z innej planety albo w ogole wygladal jak nie
wiem co,ale nie przejmuje sie tym w ogole,poniewaz nauczony
jestem juz na podstawie wczesniejszych doswiadczen i wiem ze
to do niczego dobrego by nie doprowadzilo.Takze jezeli ktos
przesladuje w szkole osobe niepelnosprawna , to znaczy ze
sam jest glupi jak brzoza i nie potrafi zrozumiec takiej
osoby.Zareczam ze zadna zdrowa osoba nie chciala by byc na
naszym miejsc tzn nie chciala by byc w pewnym stopniu
\\\\"naznaczona\\\\" czy tez
\\\\"inna\\\\" niz reszta spoleczenstwa i napewno
nie chcialaby miec takich problemow z jakimi musza sie na
codzien borykac wlasnie osoby niepelnosprawne.
02-08-2010 13:16
Ja podobnie jak Ty, dobrze wspominam czasy edukacji, z tą
jednak różnicą, ze ja jeszcze się uczę, nigdy jednak nie
było tak źle, że mogłem to wtedy lub dziś, nazwać traumą...
na ogół ludzie mnie lubią, zawsze też chętny byłem do
pomagania im i poza na prawdę epizodami, byłem i jestem
tolerowany choć od zawsze poruszam się na wózku, szczerze
współczuje Wam, że doświadczyliście kpin itd. nie powinno
tak być.
02-08-2010 14:41
No cóż. Widac stad jasno że jako społeczenstwo nie
dorośliśmy do pewnych rzeczy i jak widac na konkretnych
przykładach niektóre jednostki społeczne nie potrafia
zrozumiec tego, ze ktoś może być naprawde inny choćby nawet
i tego nie chciał i sta włąsnie wynika to naigrawanie sie z
cudzego kalectwa czy też niepełnosprawności.Ja osobiście
jestem zdania,ze nie powinno ie tak postepować bo nigdy niue
wiadomo co moze człowieka w zyciu spotkac. dziś to ja jestem
osoba niepełnosprawną ,ale za jakiś czas moze sie okazac ze
taki jeden z drugim gołowasem( bo o takich osobach tu
głownie nalzey mowić) moze byc taki sam jak ja i ciekawe czy
wtedy bedzie im tak do smiechu i czy zadaza wowczas takie
pytanie czy naprawde warto byc na miejscu tego drugiego
niepelnosprawnego czlowieka(tzn. czy warto byc
niepelnosprawnym lub wrecz kalekim(bo to sa wlasnie dwa
rozne od siebie slowa bardzo czesto mylone przez wielu
ludzi).Ja rozumiem ze mlodoc musi sie wyszumiec i ma swoje
prawa ale ma tez i jakies swoje granice ktorych przekraczac
nie wolno, dlatego tez widzac taka osobe niepelnosprawna,
bez wzgledu na to czy ona porusza sie na wozku inwalidzkim,
czy o kulach czy w jakis inny sposob jest ona
niepelnosprawna nalezaloby choc troche wspolczuc tej osobie
,zapytac sie czy nie pomoc w jakis sposob etc.Czesto spotyka
sie w zyciu takie sytuacje kiedy to dwoje mlodych ludzi zyje
ze soba w zgodzie prze z jakis czas dopoki nie przytrafi sie
jednej z nich jakis powazny wypadek. Od momentu wypadku
sprawa zaczyna nabierac calkiem innego toku i schodzi na
calkiem inne tory bo tu juz wlasnie zaczyna sie to wszystko
stopniowo sypac dlatego,ze ta osoba zdrowa zaczyna sobie
zdawac sprawe ,ze bedzie ciazylo na niej mnostwo obowiazkow
i odpowiedzialnosc za te druga osobe jeszcze wiecksza niz
dotad. i tu wlasnie zaczyna sie prawdziwy koniec czasami
takich zwiazkow bo wlasnie z uwagi na fakt ze ta jedna osoba
staje sie nagle niepelnosprawna ta druga ktora pozostaje
nadajl zdrowa odchodzi od tej niepelnosprawnej zostawiajac
ja samej sobie z problemami,wtedy kiedy ona najbardziej
potrzebuje wsparcia ze strony otoczenia szczegolnej troski
pomocy etc. My ludzie neiepelnosprawni stanowimy ok.14%
populacji w Polsce co oznacza ze troche nas jednak jest a
stad wynika ze jednak istniejemy i dajemy o sobie znac i
chcemy byc w jakis sposob postrzegani przez inne osoby i
mamy prawo do szacunku z ich strony choc nie tylko.
03-08-2010 14:04
Nigdy nie wiadomo co człowieka czeka w przyszłości... nie
warto drwić z ułomnych, los nie szczędzi wyrównywania
rachunków
03-08-2010 14:54
Totez wlasnie tu sie z przedmowczynia w pelni zgadzam.
03-08-2010 15:20
Jak się ładnie ze sobą zgadzają ale to dobrze...chciałbym aby
jeszcze ludzie zdrowi czytali te forum.
03-08-2010 18:43
Jakby te forum przegladali ludzie zdrowi to reakcje bylyby z
pewnoscia dosc rozne bo jedni by zrozumieli ze jednak nie
warto uwazac tak jak jak mowi wiele stereotypow i mitow na
nasz temat a drudzy by wysmiali sie z nas i nadal twardo i
uparcie trzymali przy swoim.
04-08-2010 12:24
Można wierzyć, że ktoś z osób zdrowych chociażby przez
przypadek a natrafi na te wpisy...
07-08-2010 12:20
To jest raczej watpliwa kwestia kolego. tutaj raczej
zagladaja same osoby niepelnosprawne,a raczej rzadko jesli w
ogole moze byc mowa o tym osoby zainteresowane tematyka i
problematyka osob niepelnosprawnych.
10-08-2010 14:54
Są osoby które nie zamykają się na wiedze i szukają jej,
także poznając nas.
10-08-2010 21:37
Ale takich osob jest niestety mało.....
11-08-2010 17:23
ja chodziłam do szkoły z internatem gdzie są niepełnosprawni
fizycznie i intelektualnie więc przyjeli mnie dobrze bo
poszłam między swoich. Ale różnie nas odbierali pracownicy.
Zwłaszcza Ci, którzy pierwszy raz mieli styczność z
niepełnosprawnymi.
12-08-2010 19:05
Takie zachowania to pop prostu raz ze szok a dwa ze pierwsze
dziwne wraazenie bo to tak jest jakby ich tos wrzucil od
razu na gleboka wode a oni nie wiedzieli jak sie w takiej
sytuacji maja zachowac.
12-08-2010 21:15
jak postępować z dzieckiem które ma np. przepukline albo jak
zachować się w stosunku do dziecka z zespołem downa czy adhd
nawet jeśli uczyli się w tym kierunku by pracować z dziećmi
niepełnosprawnymi piersze wrażenie poznawanie dzieci ich
zwyczajów itp. jest zawsze trudne.
13-08-2010 11:00
tez o chodzi o pierwsze zapoznanie sie z problematyka danego
srodowiska bo w koncu by moc zaczac pomagac takim ludziom
trzeba najpierw sie im dobrze przyjrzec by potem nie
popelnic zadnej gafy.
15-08-2010 23:03
ale jak się wkręcą jest fajnie
16-08-2010 13:27
zalezy jak sie jeszcze wkreca.Jak sie wkreca pozytywnie to i
owszem jest fajnie ale nie stety jak sie wkreca negatywnie
to juz tak fajnie nie jest.