Randki dla osób niepełnosprawnych. Portal randkowy


Kategoria: Na każdy temat
Temat: roszczeniowość niepełnosprawnych?
Autor tematu: usunięty
11-03-2013 18:33
ja może wywołam trochę burzę na forum, ale muszę i Was o to spytać...
czy uważacie, że niepełnosprawni są roszczeniowi? chcą jak najwięcej praw dla siebie, dużej renty bez ograniczeń jeśli chodzi o jednoczesne podjęcie pracy, etc. a sami z siebie niewiele dają a w pracy się nie starają?
jeśli chodzi o moje zdanie, to poznając wielu niepełnosprytnych, ta ich roszczeniowość dzieli się mniej więcej pół na pół, ale może po prostu źle trafiałem. a jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
11-03-2013 21:58
z tym tematem spotykam się na co dzień ale ma on swoje drugie dno. roszeniowość nie bieże się z nikąd obecne prawo a dokładniej pewne zapisy w ustawach pozwalają pracodawcą na maksymalne wykorzystanie dofinansowań na własne cele przy minimalnych kosztach utrzymania niepełnosprawnych pracowników. nic więc dziwnego że niepełnosprawni pracownicy szukają furtek i kruczków by skubnąć coś dla siebie. w zeszłym roku dofinansowanie do jednej osoby ze stopniem znacznym z tytułu wzroku wynosiło około 3,600zł miesięcznie a jaka była płaca minimalna? wszyscy wiemy. kolejna pobudka to błędny tok myślenia pod tytułem że to ja jestem niepełnosprawny i mnie się należy, często łączy się z tzw nie świadomym obwinianiem całego świata za swoją niepełnosprawność ale to z kolei to już temat rzeka z resztą podobnie jak i w innych aspektach społecznych jest to pozostałość po komunizmie który panował nam przez bez mała po nad pięćdziesiąt lat.
12-03-2013 16:01
nie jestem pewien co do tego dofinansowania o którym mówisz. gdyby szef dostawał 3600 a płacił minimalne 1500 (w zeszłym roku), to by było trochę frajerstwo ze strony państwa (kraju). o ile mi wiadomo sprawa wygląda nieco inaczej. pracodawca dostaje dofinansowanie na niepełnosprawnego pracownika od 40% do 90% jego wynagrodzenia w zależności m.in. od grupy zatrudnionego i czy firma jest ZPCh-em oraz maksymalnie do kwoty średniego wynagrodzenia brutto. to by się poniekąd zgadzało z tym co napisałeś. w zeszłym roku mieliśmy średnie wynagrodzenie jakoś na poziomie 3600zł. (a nawet ponad 4000zł.), ale to nie znaczy, że pracodawca tyle dostawał. jeśli płacił swojemu pracownikowi 1500zł. to dostawał dofinansowanie na niego maksymalnie 1350zł.. dostałby 3600, gdyby płacił co najmniej 4000zł.. jednak przepisy prawie co roku się zmieniają i teraz może być nieco inaczej. warto poczytać sobie o tym na stronie PFRON-u. sam sobie chyba wiedzę odświeżę i dokładniej napiszę w kolejnym poście.

napisałeś też o nieświadomym obwinianiu całego świata za swoją niepełnosprawność. sam chciałem o tym napisać, ale wiem, że to dosyć drażliwy temat. i kiedyś podobnie myślałem, ale teraz wiem, że to nie ma sensu. bo równie dobrze można się obrazić za to, że się jest "mało-majętnym" albo pracuje we wsi na roli. i możnaby znaleźć 1000 innych powodów, aby się na świat poobrażać. tylko po co? zawsze lepiej było mi iść do roboty na miarę moich możliwości a nie użalać się nad swoją niepełnosprawnością.
12-03-2013 16:32
polecam odświeżenie sobie wiadomości z zakresu dofinansowań ale w całym zestawie przepisów w tej matrii nie tylko przepisów z zakresu pfron ja na szczęście robić tego nie muszę dostaję komplet materiałów z ministerstwa pracy więc jestem na bieżąco. na dofinansowaniach, ulgach, zwrotach i innych atrakcjach dla ZPCHR-ÓW i nie tylko zjadłem ząbki więc mogę na ten temat powiedzieć aż za wiele. ot choć by taki mały szczegół że często jest tak iż zpcher-y płacą swoim kontrachentom za to by utrzymać stanowiska dla osób niepełnosprawnych. polega na wpłacaniu tzw prowizji na konto kontrachenta po czym ten wysyła partię półfabrykatów do z montowania a z wpłaconej prowizji odlicza sobie jakiś procent resztę kasy odsyła takiemu pracodawcy po czym ten ma z czego wypłacić wynagrodzenie którego zwrot otrzyma z pfronu i tak kręci się polskie kółko błędne a wszystko zgodnie z prawem.
12-03-2013 17:19
kłócić się nie będę - ufam na słowo.
to polskie prawo o którym napisałeś, nie jest całkiem normalne. tylko szkoda, bo teraz mam wrażenie, więcej pracodawca zarabia na osobie niepełnosprawnej, niż ona z własnej wypłaty?
12-03-2013 17:39
zawsze tak było i jak na razie nic się nie chce zmienić i w zasadzie dobrze bo kto by zatrudnił ON jak by na nich nie zarabiał tylko ciągle by miał dokładać???
12-03-2013 19:07
teraz może trochę inna kwestia. dla mnie zawsze najmniej zrozumiałym przepisem jest 7-godzinny etat dla osób z I lub II grupą. uważam, że każdy powinien mieć tak samo długi etat pracy. ten przepis często dyskwalifikuje na rozmowie o pracę - niepełnosprawnych, ponieważ nie raz słyszałem teksty w stylu "ale u nas pracuje się 8 godzin a pan/pani może tylko 7". może warto by to zmienić?
12-03-2013 20:58
pierwsza sprawa to jeśli ktoś rzuca takie teksty to świadczy to tylko jego nie znajomości tego akurat przepisu. końcowy zapis mówi wyraźnie iż o skróceniu czasu pracy osoby ze znacznym lub umiarkowanym stopniem niepełnosprawności decyduje lekarz. reasumując gadanie takich pierdół że pani/pan może pracować tylko 7 godzin a u nas pracuje się 8 godzin jest po prostu bzdurą.
12-03-2013 22:03
i tu można by rzucić pytanie, kto zna kodeks prawa pacy? pracodawcy często go nie znają, ale pracownicy też wcale lepsi nie są. nie raz się już o tym przekonałem. za przykład podam, że mój były szef, nie potrafił naliczyć mi urlopu, tak że cała firma o tym huczała. niestety większość ludzi brała stronę szefa na zasadzie "on jest szefem, więc wie lepiej". ostatecznie sprawa skończyła się na tym, że firma musiała mi wypłacić ekwiwalent za niewykorzystany urlop.
12-03-2013 23:41
ech jakie to typowe pracodawcy myślą że skoro oni rządzą to oni mają rację a pracownicy po prostu wolą nie znać swoich obowiązków bo prawo pracy to nie tylko prawa ale również i obowiązki.
12-03-2013 23:56
ale tu nie chodzi o to że prawo pracy mówi o obowiązkach pracownika (czy pracodawcy). jak idę do pracy, to mam też swoje obowiązki na które się zgodziłem i za które mi płacą. nie widzę w tym nic dziwnego - dla mnie to taka "oczywistość oczywista". a jeśli będę musiał zrobić coś ekstra, czego nie było w umowie, to chcę też premię ekstra.
13-03-2013 09:10
trudno mi oceniać takie sytuacje bo jakoś dziwnie nigdy się nie znalazłem w sytuacji w której robił bym coś ekstra a potem musiał bym się upominać o swoje. w większości firm w których pracowałem a były to firmy prywatne jeszcze przed podjęciem pracy dodatkowej były jasno określane zasady więc i wądpliwosci nie było. obecnie pracuję w firmie typu zpchr i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że takiego burdelu to jeszcze w życiu nie widziałem co tam się wyprawia to jest nie do opisania na forum, chcąc na pisać to co tam się dzieje musiał bym książkę na pisać.
13-03-2013 10:08
czasem bywało, że trzeba było zrobić coś ekstra, ale bardzo rzadko a szef wiedział, że mu za to \'wystawię fakturę\', to znaczy że chcę mieć ekstra premię do wypłaty i zazwyczaj nie było problemu.
a jeśli chodzi o bałagan w firmie, to ja już tak w kilku miałem w których pracowałem... tak więc wydaje mi się, że jest to dosyć powszechne zjawisko.
13-03-2013 10:19
ja mam styczność pierwszy raz z takim zjawiskiem gdzie bajzel jest na porządku dziennym i jakoś nie mogę tego prze trawić wnerwia mnie to nie miłosiernie. nienawidzę bałaganu a jak do bałaganu jeszcze dochodzi opcja że kto pierwszy wstaje ten rządzi to już się po chlastać idzie.
13-03-2013 11:29
a to ciekawe... "kto pierwszy wstaje ten rządzi to". no, rządzi chyba szef, niezależnie o której wstaje? przynajmniej zawsze tak było tam gdzie pracowałem i dla mnie jest to czymś normalnym.
14-03-2013 11:45
ha ha ha a tu zaskoczenie a to nie koniec od dłuższego czasu panuje opcja że kto później przyszedł to może wcześniej wyjść, dla tego to moje ostre nazwanie stanu rzeczy w tej firmie burdelem.
(niektóre funkcje portalu przeznaczone są dla zalogowanych, zaloguj się lub zarejestruj profil)

tem_f.gif

post_f.gif  

tem_f.gif

post_f.gif