Zasięgnąłem informacji co do stanowiska rodziców osoby
zdrowej która związała się z osobą niepełnosprawną i na
prawdę biorąc pod uwagę mój wrodzony humanizm i skłonność do
szukanie nie krzywdzących kompromisów, jestem w szoku...
sądziłem, że brak tolerancji ze strony moich obecnych
teściów, jest raczej rzadkością, łudziłem się i zwalałem
winę na ich zaściankowe myślenie ale okazuje się, że tak
jest niemal wszędzie! Rodzice osób zdrowych, pod maską
troski o przyszłość dziecka, ukrywają własne interesy i brak
tolerancji, strach przed tym co powiedzą inni, nie biorąc
pod uwagę realiów i ułatwień technicznych XXI wieku ani
szczęścia i prawa do własnych decyzji ich dziecka.
Naczytałem się dziś o czytaniu cudzych sms-ów, o atakach
fizycznych i naciskach psychicznych, o szantażach... Za kogo
oni nas mają? Za kogo mają siebie?
27-08-2010 13:00
To jest okropnie!!! Robią po to, żeby nas nie dopuścić i
takimi przeciwnościami nie należy się poddawać, tylko robić
swoje i nie zwracać uwagi na nich. Ta walka jest i bywa
bardzo ciężka i nieustępliwa, nie raz może zdarzyć się
przemoc, miejmy na to odwagi!!!
27-08-2010 13:07
Bardzo często w nie wielkim
tylko stopniu różnimy się od osób zdrowych, są czynności
które wykonujemy wręcz lepiej i sytuacje w których radzimy
sobie sprawniej nawet od osób pełnosprawnych lecz oni nas
nie chcą dla zasady więc niech chociaż mają odwagę
powiedzieć to prosto w oczy a nie chować się za głupimi
argumentami i niby dobrej swoich dzieci!
27-08-2010 13:07
Ja bym sie tym nie przejmował ludzie od zawsze tacy byli
mają sie za lepszych od nas ale tak nie jest bo kazdy jest
równy po za tym czasem zdrowi im nie pasują a co dopiero my
niepełnosprawni to duzy powszechny problem i nie da sie tego
zmienić
27-08-2010 13:12
Mam nadzieje, że powoli będzie się to zmieniać.
27-08-2010 13:22
Sto lat minie
27-08-2010 14:27
conajmniej sto lat.
28-08-2010 12:04
ja w swoim zyciu i praktyce spotykam sie wciaz z tym ze moja
mam czyta wszystkie listy ktore sa do mnie adresowqane, pyta
sie mnie kto dzwoni lub kto mi pisze smsa lub czasami looka
mi w ekran jak z kims pisze na gg.To jest po prostu chore i
nienormalne. To jest zwykle ograniczanie swobody i wolnosci
oraz utrudnianie zycia drugiej osobie.Nie wiem czy nasi
rodzice nie dorosli do tego czy nie potrafia zrozumiec tego
ze my tez jestesmy ludzmi i tez tak jak oni potrzebujemy od
czasu do czasu porozmawiac z innymi ludzmi na rozne tematy
tez od czasu do czasu potrzebujemy zasiegnac jakiejs wiedzy
z roznych zakresow i nie mozemy wiecznie siedziec w domu pod
ich kontrola.Nie mozemy sie dac zwariowac i dawac traktowac
jak przedmioty.Zyjemy w koncu w XXI wieku i trzeba nauczyc
swoich rodzicow tego ze nie mozna byc tak zasciankowym jak
to mialo miejsce chociazby w czasach sredniowiecznych i ze
nie moga nas traktowac jak przedmiotu tylko trzeba im wbic
do ich glow ze tak robic po prostu nie mozna bo w ten sposob
wyrzadzaja nam ogromna krzywde ograniczajac nam wolnosc i
swobode nie mowiac juz o innych kwestiach z nami zwiazanych.
Jesli uwazaja ze im przeszkadzamy to czemu nie dadza nam
wolnej reki zebysmy sie wreszcie calkowicie usamodzielnili i
poszli na swoje niezaleznie od dalszych naszych perypetii
zyciowych i losowych.Nasi rodzice wychodza z zalozenia ze my
potrzebujemy i wciaz bedziemy potrzebowac opieki ze strony
drugiej zdrowej osoby tylko prawda jest taka ze nie kazda
zdrowa osoba jest w stanie taka opieke nam zapewnic a
ponadto istnieje takze ryzyko wykorzystania pewnych faktow
przez taka wlasnie osobe n nasza niekorzysc oczywiscie i
wtedy nie jest juz tak rozowo jak to sie naszym rodzicom
wydaje.Osobiscie znam kilka takich przypadkow wiec niech mi
tu zaden rodzic nie mowi ze tak nie jest bo tak wlasnie jest
i taka wlasnie potrafi byc rzeczywistosc.Nasi rodzice to
bardzo czesto chodzace stereotypy ktore zyja wedlug dawnych
starych przekonan i wzorcow ktore dzis w ogole nie
obowiazuja lub obowiazuja z duzym ograniczeniem lub sa
poddane pewnym unowoczesnieniom ppod wzgledem
socjologicznym, spolecznym i psychologicznym a zatem
calkowicie zmieniala swoj pierwotny ksztalt.Takze sila
rzeczy nie dajmy sie zwariowac i przekonac do tak
idiotycznych przekonan jakie wyznaja tutaj nasi rodzice i
walczmy o sowje bez wzgledu na wynik tejze walki.Badzmy
dobrej mysli i nadziei,ze kiedys nasze zycie sie wreszcie
ulozy jakos i wszystko bedzie w miare mozliwosci dobrze. W
naszym kraju jest wlasnie tak ze takie mity i stereotypy
caly czas pokutuja od pokolen i co gorsza wlasnie sa
przekazywane z pokolenia na pokolenie.Naszym rodzicom wydaje
sie ze znaja bardzo dobrze zycie. jednak to jest
nieprawda.Pod pozorem tego ze nas ograniczaja na rozne
sposoby wietrza i ukrywaja swoj prywatny interes a przecierz
nie od dzis wiadomo ze dziecie nie wychowuje sie dla siebie
tylko po to wlasnie zeby kiedys sie wreszcie usamodzielnily
i poszly na swoje i z biegiem czasu dopiero mogly sie
zaopiekowac tymi rodzicami jak na to oczywiscie przyjdzie
wlasciwa pora i czas.pokotuje u naszych rodzicow takze to ze
nie moze istniec cos takiego jak zwiazek dwoch
niepelnosprawnych osob bo uwazaja oni ze z tego wychodza
potem takze chore dzieci.Jest tu tylko zaledwie maly procent
prawdy. Istnieje bowiem w przypadku niektorych rodzajow
niepelnosprawnosci takie ryzyko ze dziecko moze w genach po
jednym lub po obojgu rodzicach odziedzczyc pewne
choroby,niemniej jednak jest to bardzo niewielkie
prawdopodobienstwo w porownaniu z tym ze czesciej rodza sie
w podobnych przypadkach dzieci calkiem zdrowe.co sie tyczy
jeszcze samej seksualnosci osob niepelnosprawnych to to ze
nasi rodzice niemalze o tym z nami nie rozmawiaja lub
zwyczajnie nie chca z nami o tym rozmawiac gdyz uwazaja nas
za calkowicie aseksualne istoty jest to takze w jakim s
topniu prawda bo w zaleznosci takze od niepelnosprawnosci
moze tak byc ze dana osoba moze juz nigdy nie moc wspolzyc z
druga osoba w wyniku jakiegos w wyniku uszkodzenia jakiegos
narzadu plciowego np w wyniku jakiegos wypadku.niemniej
jednak w wiekszosci wypadkow tak nie jest.Wiekszosc z nas
jest calkowicie zdolna do odbywania stosunko seksualnych z
innymi osobami co w ogole nas nie deklasuje w hierarchii
pomiedzy innymi ludzmi.Mowiac w skrocie jestesmy tacy sami
jak inni tylko posiadamy pewne niezalezne calkowicie od nas
ograniczenia zdrowotne, co jedyna i wylaczna roznica
pomiedzy reszta spoleczenstwa.poza tym w niczym sie nie
roznimy od reszty ludzi bo przecierz jestesmy tak samo
wewnetrznie zbudowani jak inni ludzie i mamy takie same
potrzeby co oni.
28-08-2010 13:34
z rodzicami trzeba się docierać
i czasem "oczyścić atmosferę"
28-08-2010 13:38
A moi rodzice się nie w trącają po za tym ja sam o niczym im
nie mówię bo po co ale jakbym miał już te jedyna to na pewno
bym im powiedział i myślę że by się nie w trącali i mnie
wspierali kocham ich.
28-08-2010 13:41
co nie znaczy że my nie kochamy
28-08-2010 13:46
wiem nie miałem tego na myśli
28-08-2010 13:51
czasem wystarczy coś co ktoś powie źle zrozumieć i
nieporozumienie gotowe
31-08-2010 14:37
Rodzice widzą nas stale jako
dzieci, jesteśmy nimi ale przecież dorastamy, jak pokazać
im, że mamy już inne potrzeby? Kiedyś to oni tulili mnie
przed snem lecz dziś... nie takiego dotyku potrzebujemy,
prawda?
06-09-2010 13:58
Kamil jak reagujesz na czytanie Twojej korespondencji?
07-09-2010 14:19
ja z moim temperamentem oburzyła bym się na coś takiego
każdy ma prawo na odrobinę prywatności, oburzyłam się kiedy
moja mama przeczytała sms-a do mnie nie ważne co i od kogo
ale jeśli ktoś szanuje Twoją prywatność Ty nie naruszaj Jego
prywatności
08-09-2010 12:02
Dokładnie bo to nie wiem czy wiecie ale przestępstwo.
19-09-2011 21:11
witam tak tu sobie czytam i musze powiedziec ze bylam bardzo
pozytywnie zdzwiona bo rodzice mojego juz bylego chlopaka
mnie....bardzo lubili zwlaszcza jego mama trzymalysmy tzw
damska sztame wiec powinam sie w sumie cieszyc
05-10-2011 10:02
Ja z doświadczenia wiem, że póki związek nie jest aż tak
poważny to jest ok, później wszystko się zmienia co dowodzi
fałszu od początku w 90% przypadków.