takich związków jest na kilogramy myślę że toksyczność
zaczyna się w chwili kiedy jedna ze stron osiągnie tzw
pewność siebie a raczej upewni się w przekonaniu że ona-on
jest już moia-mój. od tego momentu ludzie stają się tacy
jakimi byli wcześniej ale ukrywali to przed tą drógą osobą.
to poprostu błędne myślenie i durna pewność siebie że ta
osoba nie odejdxie bo nie ma gdzie i do kogo. więc piją,
biją, wykożystują i mają za nic tę drógą połówkę. ranią
zdradzają, oszukują, i wogle robią co im się żywnie podoba.
aż pewnego dnia bum,ups za późno jest ktoś trzeci i po
temacie. zostaje tylko skażona dusza i charakter wypaczony a
często i sam człowiek zniszczony którego się wołami namawia
do bycia normalnym i latami leczy się taką osobę z
przesadnego strachu i panicznych reakcji bez powodu. ciekawe
prawda????????????????