Randki dla osób niepełnosprawnych. Portal randkowy


Profil: mandarynka74
Prezenty:
pusto :(
Ulubione zasoby:
Oceń profil:
średnia ocena: 0 Głosów: 0
Ostatnie akcje:
(informacje dla zalogowanych)
Ostatnio aktywny:
18-07-2018 18:32
Profil: mandarynka74
Nick: mandarynka74
Imie: Agnieszka
Nazwisko: ukryte
Szukam: kobiet
Orientacja sexualna: Hetero
Status: zapytaj mnie
Rasa: Biała
Budowa ciała: Lekko zaokrąglona
Wzrost: 158
Długość włosów: Średnie
Kolor włosów: Szatyn/Szatynka
Kolor oczu: Zielone
Papierosy: Nie palę
Alkohol: Piję bardzo rzadko
Religia: Chrześcijaństwo
Wykształcenie: Wyższe
Co robię: Pracuje
Region: śląskie
Miasto: Jaworzno
Tel: Dane dostępne dla VIP
Skype: Dane dostępne dla VIP
GG: Dane dostępne dla VIP
Spokojna - nie flegmatyczka, artystyczna dusza, lubiąca podróże, lecz - nie wiercipięta, miłośniczka harmonijnych dźwięków i cytrusowych zapachów, mól książkowy, smakosz herbaty. Z wykształcenia pedagog, z zawodu ankieterka, z zamiłowania publicystka.
Szukam interesującego, inteligentnego rówieśnika, chrześcijanina - najlepiej z południa Polski.
Blog:
Moja (leniwa) niedziela

I znów niedziela. Dzień odświętny. Dzień programowego lenistwa. Dzień łóżka rozścielonego do godzin przedpołudniowych. Dzień miękkich kapci, które szczerzą zęby i wołają jeść. Dzień bez dzieci, bez biblioteki. Dzień zakupów w super i hiper. Dzień rosołu z kurą, kotleta i świeżej szarlotki. Czas rozciągliwy w nieskończoność. Latem pół biedy. Wzorem Starszych Panów na grzyby, na ryby. Na działkę, na grilla. Od czasu do czasu do Krakowa. Ale zimą? Co robić zimą? Co robić, gdy góry niezbyt blisko, a narty i łyżwy nie trzymają się nóg. A raczej nogi nie trzymają się kupy i odmawiają posłuszeństwa. Co robić, kiedy jest się singlem płci żeńskiej? Internet. Ale to dobre w tygodniu. W niedzielę nikt nie zawraca sobie głowy pogaduszkami na Necie. W niedzielę się odsypia nienormowany czas pracy, albo idzie na dyskotekę.
Co począć, gdy ma się wrodzoną niechęć do dyskotek? Co robić, gdy nie lubi się samotnych wypraw do kina? Zacznij od Bacha - radzi Wodecki. Zaraz, zaraz... Bach? Kiedy i gdzie ostatnio słyszała Bacha? No tak... W kościele, oczywiście. Może iść do kościoła? Stanąć w pełnej namaszczenia atmosferze i przyjrzeć się sobie bez blagi. Tak. A potem wypłakać się i odetchnąć. Po powrocie do domu zaparzyć sobie herbatę z rumem, zawinąć się w pluszowy koc i przy dźwiękach pieśni Edith Piaff „Je hais les dimanches\\\\\\\" pisać kolejny felieton o leniwej niedzieli.
O niedzieli, która nie sprzyja samotnym. Niedzieli, która nie przyjaźni się z odmieńcami i dziwakami. Niedzieli, która wymaga zrzeszania i świętowania. Co tu świętować? Trzydziestkę na karku? Samotność? Brak pracy? – gorzko rozmyśla. A może pożegnanie stanu depresyjnego, który odszedł w czwartek. Chwała Bogu, niech idzie w cholerę i nie wraca jak bumerang.

STOP!

W niedzielę można pośpiewać, choćby w tonacji mollowej. Poczytać to, co z braku czasu odkładała ciągle na półkę. Posłuchać „Wiosny\\\\\\\" z Czterech Pór Roku -Vivaldiego. Szlifować angielski. Przytulić się do czarnego kota i wraz z nim wstąpić do Latającego Cyrku Monthy Pythona. Lepiej? Lepiej nie mówić? No to zaprojektować kartki świąteczne albo pisanki. Zasiać rzeżuchę. Napisać bajkę dla wychowanków. Posłuchać reportażu w ulubionej radiowej Jedynce. Pojeździć na stacjonarnym rowerze. Przy okazji zrzucić parę kilo.
W ramach troski o wygląd można też wydepilować nogi oczekujące wiosny, spiłować szpony, wyczesać pióra. I nałożyć zielone błoto na twarz. Najbliżsi poczują się zafrapowani, a ona nareszcie spojrzy z dystansem na siebie. I z zielonym uśmiechem ufoludka zaplanuje kolejną niedzielę.

Toczka w toczkę taką samą?

Tak było kilka lat temu. Wyczekiwana „tęcza\\\\\\\" wzeszła w 2006 roku. Zupełnie inaczej niż się spodziewała. I … polubiła niedzielę. Ten najjaśniejszy dzień tygodnia.


[green]Mój słowniczek- imienniczek

Agnieszka.
Czy to śmieszka?
Bez skowronka i bez mieszka?
Ma gdzie mieszkać?
Coś o grzeszkach?
Nie omieszkam...
Pragnie Leszka?
Chce orzeszka?
Lubi peszka?
Orzeł - reszka.

*
Alicja jak delicja.
Alicja jak nowicjat.
Alicja- prohibicja.
Alicja jak policja.
Alicja jak banicja.
Alicja jak galicja.
Alicja jak tradycja.
Alicja vel Patrycja.

*
(jo) anna jak z nieba manna.
Hosanna.
Anna, a oto jej wanna.
Anna panna nienaganna.
Anna rumieńcem oblanna.
Anna biegnie do Yanna.
Anna jemu oddanna.
Anna i jej dziewanna...

*
Dorotka- oto jej fotka.
Dorotka o wdzięku podlotka.
Dorotka stokrotka.
Dorotka trzpiotka
Dorotka ma śmiesznego kotka.
Dorotka wkłada mu botka.
Dorotka biegnie po totka.



*

Elżbietka to jest taka kobietka,
Która błyszczy jak bransoletka.
Ta mała kokietka chce zerwać nagietka
-Dostaje bukietka.
Ma chłopca łokietka
Lecz to jest betka...

*
Emilia jak lilia.
Emilia jak wanilia.
Emilia jak familia.
Emilia jak wigilia.
Z Emilią fajne chwile.
Z Emilią tu nie zginę.
Z Emilią do kościoła.
W Emilii bach ramiona.

*
Ewa lubi drzewa.
Ewa ładnie śpiewa.
Włosy jak marchewa.
Buty fest cholewa.
Ewa szybko biega.
Ewa nie chce ziewać.
Ewa to nie plewa.
Z Ewą nie ma nudy.
Z Ewą chcę do „budy\".

*
Grażynka niczym sprężynka
Grażynka jak mandarynka
Słodka malinka
Grażynka jako śnieżynka
Grażynka ciepła pierzynka
Grażynka piecze murzynka
Jej hobby to okarynka.
*
Grzeszny grzech
Grzał grzańca w trzech.
(w każdym z nich zimna krew).
Ale teraz wierszyk o grzechu,
Co nie lubił pośpiechu.
Grzał więc grzańca trzy miesiące,
Bo opalał się na łące...

*
Iwona- oto ona.
Iwona- fajna żona.
Iwona - obnażona.
Iwona jako bona.
Iwona jak ikona
Iwona niespełniona.
Iwona Posejdona.
Iwona do balona.
Iwona w twe ramiona.
Iwona...

*
Januszek to nasz łakomczuszek
Zjadł kopę wiigilijnych uszek
I ma duży brzuszek.
Oj Januszku, Januszku-
Połóż się na łóżku,
Poklep się po brzuszku,
Pomyśl o serduszku...

*
Jarek...
Z Jarkiem zbędny zegarek
Z Jarkiem ciekawe chwile
I z Jarkiem tu nie zginę
Z Jarkiem do kościoła
Hej, w Jarka bach ramiona 

*
Monika- córka rolnika.
Monika słucha słowika.
Monika ma coś z wędrownika.
Monika zwiewnie umyka.
Monika nie -weronika.
Monika zgubiła trzewika.
Monika jak miód-muzyka...

*
Natalia - nieodkryta talia
Natalia jak zielona walia
Natalia jak kwitnąca dalia...
*

Renatka o oczach bławatka.
Renata piegowata.
Renata chce mieć brata.
Renata „trędowata\".
Renata honorata beata.
Renata zamężata.
Renata ma już fiata.
Renata jest dzieciata.
Renata nie ma bata.
Renata czeka lata.
Renata na kraj świata.
Renata lubi latać.
Renata.
A jej chata?
Renata i sałata.
Renata i reneta.
Renata z marynatą.
Renata - przysmak świata.
Renata jak mocna, ciepła, słodka herbata.
Renato... Co ty na to?

*
Zdzisława niecherlawa
Zdzisława ciut tęgawa
Zdzisława kędzierzawa
Zdzisława kocia wrzawa
Zdzisława się nadawa
Zdzisława, jej włodawa
Zdzisława się napawa.

*
Żaneta to już kobieta
Żaneta i będzie feta!
Żaneta przyprawia krokieta
Żaneta. A jej serweta?
Żaneta jak farb paleta
Żaneta nie lubi weta
Żaneta ma cud-faceta.



[b][b]Ptasie harce - czyli szczyt marzeń jeżozwierza.

Szczygieł Szymek i szpak Szczepan kosztują uroków życia. Nad szemrzącą rzeczką stroszą swe szare pióra. Szczególnie szczycą się naciąganiem ptasich strun głosowych. Szczygieł Szymek aż z dumy napuszył swój czerwony ogon. Aż tu nagle… Czyżby czyżyk? – zjeżył się Szczepan. Nie przepadał za swym żółtym koleżką. Jak zwykle zżymał się na torturę rażących kolorów. Nasłuchuje… Szelest się nasila.
Ach nie! To ten szubrawiec Sasza sprowadził swoją szemraną szajkę i na ognisku przyrządzają w lesie szaszłyki. O! Już szarpią się ze sobą! Jak ich wystraszyć, by przestali się szarogęsić i sobie poszli? Ptaszki mają duży orzech do zgryzienia. Szczebioczą nad tym wespół i sztucznie podgrzewają już i tak wrzącą atmosferę. Szczerze mówiąc - wrzeszczą ile wlezie. Uspokójcie się! – trzeźwo nawołuje wilga. - Zbierzmy się wszyscy i zaimprowizujmy ptasi koncert, a może wtedy przepędzimy rzezimieszków? Szybko wzięli się więc do dzieła. Ustalili kto gra pierwsze skrzypce czyli kto ma partie solowe, a kto śpiewa wspólnie z chórem. Do spontanicznego koncertu zaprzęgli też furę owadów. Brzęczał więc bąk. Przyszpilili też ważkę, by im wtórowała.
Szczytem prostoduszności było uważać, że ich muzyczne improwizacje spłoszą szczeniacką bandę. Jednak bez wątpienia dały one wytchnienie samym skrzydlatym śpiewakom. Śpiewając, przynosili sobie wieści z najodleglejszych zakątków lasu. Kto szczuje szczupaki? Które sójki odlatują za morze? Czyje dzieci wychowuje kukułka? I gdzie rośnie najsmaczniejszy szczaw pod chmurką? Skąd się wziął w lesie zmęczony wyżeł? Kiedy dzieci jeżdżą na łyżwach? Gdzie leżą jeże? Która jaskółka nie czyni wiosny? A jaki ptak lata najszybciej? Gdzie w szuwarach najszlachetniej brzmi chrząszcz? Co jest szczytem marzeń jeżozwierza? Czego dzięcioł szuka w drzewie? W którym sejfie chowa szyszki i orzechy rudowłosa wiewiórka Basia?
Tak ze sobą rozprawiali, aż swą ptasią złość podziali. Tak się żwawo wytańczyli, aż się szybko położyli. Snem zmożeni tak przykładnie, legli tam gdzie popadnie. Sójka w stróżówce puchacza, zięba pod płotem Gęgacza, wilga na liściu łopianu, czyżyk z nią (lecz nie dla szpanu). Kukułka w skrytce na muchy, a kraska i gil? To zuchy! Ci tańczą, do świtu, do rana! A potem? Czeka wygrana! Pyszny żur na żabich udkach zaserwuje stryjek dudka

[/b]
[/green][/b][/green]
Komentarze profilu:
02-01-2018 19:48
Tomi na Boga usuń to i się nie kompromituj. Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać a sam profil bardzo interesujący i zamierzam urządzić sobie czytelnictwo w końcu ktoś kto piszę tak wiele jak ja nio przynajmniej na swoim profilu pozdrawiam.
06-10-2015 18:51
JA JESTEM SAM
22-07-2015 23:36
Strzeliłeś sobie w stopę - kolego - nie tylko odnośnie męskiego czytelnictwa. Zamieszczam dla elitarnej mniejszość chcącej i lubiącej czytać, nie dla erotumanów, stąd nic o szczytowaniu.
22-07-2015 10:30
Blog o ptakach?Nie rozumie.Kobiety raczej pisza jak to szczytowaly w lozku ze swoimi facetami,by ktos to w ogole przeczytal.Ludzom nawet na spacer nie chce sie isc a co dopiero zmusic mozg do wysilku jakim jest czytanie.Zreszta 70 % facetow wcale nie potrafi czytac o interpretacji nie wspomne nawet!!!
(niektóre funkcje portalu przeznaczone są dla zalogowanych, zaloguj się lub zarejestruj profil)